Wirtualna Asystentka – Jak mądrze dbać o swoją markę online?

Wirtualna Asystentka – Jak mądrze dbać o swoją markę online?

Założę się, że kiedy publikujesz coś w sieci, nie zwracasz uwagi na to, jakie to może mieć dla Ciebie konsekwencje. Udostępniasz więc materiały, które nagle wpadną Ci w oko, a które koniec końców w żaden sposób Ci nie pomogą pozyskać klienta. A szkoda, bo gdybyś o tym wiedziała, to być może nie pytałabyś, dlaczego tych klientów jest tak mało? Jeśli zastanawiasz się, dlaczego nikt nie chce ze mną współpracować, podczas gdy inne asystentki mają pełny portfel klientów, to dzisiaj znajdziesz odpowiedź.

 

Przeczytaj ten wpis, a dowiesz się z niego:

  • Co może się wydarzyć, jeśli nie odrobisz lekcji pt. strategia marki?
  • Co zrobić, aby skutecznie odstraszyć od siebie klienta?
  • Jak sprzedawać swoje usługi bez nachalnego wołania “kup Pan u mnie”?
  • Czy warto pracować na swoją marką online?

 

8 sposobów na skuteczne odstraszenie klienta

Za każdym razem, kiedy naciskasz enter, share i like zastanów się, czy ten komentarz lub materiał przyniesie Ci nowych klientów. Nie pisze tego, aby ograniczyć Ci wolność słowa, ale po to, aby pokazać Ci, że są rzeczy, których czasami nie warto robić.

Pewnie pomyślisz teraz “przecież to logiczne i co ona mi tu będzie opowiadała?” Od ponad roku bacznie obserwuję branżę Wirtualnych Asystentek, widzę co się aktualnie dzieje i mam swoje przemyślenia na ten temat. Jeśli nie zależy Ci na tym, aby mądrze zarządzać swoją marką, to nie czytaj tego dalej, albo postępuj zgodnie z poniższymi punktami:

1. Publikuj w swoich mediach zdjęcia w dziwnych pozach z dziwnymi minami

W momencie, w którym zdecydowałaś się na biznesową obecność w sieci wyraziłaś też zgodę na to, aby Twoja prywatność zniknęła. Dziwisz się? To niestety prawda. Zwyczajnie  nie jesteś w stanie oddzielić swoich komunikatów prywatnych jako Anna Kowalska od tych jako Anna Kowalska Wirtualna Asystentka. Nie wrzucaj więc do sieci zdjęć, których być może będziesz musiała się kiedyś wstydzić. Te śmieszne nakładki i aplikacje wcale nie budują Twojego wizerunku.

2. Zadawaj na grupach pytania, które podważają Twoje kompetencje

Wchodząc do grupy na Facebooku nigdy nie wiesz, czy nie ma tam Twoich aktualnych lub potencjalnych klientów. Dlatego, zanim zadasz swoje pytanie na forum sprawdź w Google czy nie znajdziesz tam rozwiązania. W grupie możesz użyć lupki i sprawdzić, czy ktoś już wcześniej o to nie pytał.

To, że Ty po raz pierwszy publikujesz swoje pytanie w grupie wcale nie oznacza, że grupa nie widziała go już wcześniej u innej osoby. Część odpowiedzi bardzo szybko możesz znaleźć w Google, a tym samym uniknąć niepochlebnych komentarzy.

3. Publicznie omawiaj elementy współpracy pomiędzy Tobą, a klientem

Nawet jeśli jesteś na 100% pewna, że w gronie, w którym wypowiadasz się na temat szczegółów współpracy z Twoim klientem – nie ma Twojego klienta, to wcale nie oznacza, że nie ma tam jego znajomych, wspólników, współpracowników i innych osób, które chętnie opowiedzą mu o tym, co przeczytali na jego temat. Pytaj, dowiaduj się, ale zachowaj dyskrecję i zadbaj o to, aby nikt nie rozpoznał o kim mowa, bo to zwyczajnie nieprofesjonalne.

4. Przyjmuj zadania i zlecenia, na których się kompletnie nie znasz

Tak, to jeden ze skuteczniejszych sposobów odstraszenia klientów. Oczywiście wiadomo, że nie wszyscy wszystko wiedzą, a ja sama uczę się cały czas nowych rzeczy. Nikt też nie rodzi się ekspertem i wszyscy kiedyś zaczynali, ale jeśli podejmiesz się zadania, nie informując klienta, że wykonujesz je pierwszy raz, to musisz się liczyć z tym, że jeśli coś zepsujesz, to winny prawdopodobnie będzie tylko jeden.

5. Udawaj i opowiadaj wszystkim, że jesteś ekspertem z danej dziedziny 

Ten punkt jest mocno powiązany z punktem nr 4. Kilka razy widziałam w sieci asystentki, które głośno krzyczały, że znają się na czymś doskonale, a tymczasem na grupach zadawały pytania, które ewidentnie wskazywały na brak wiedzy w danym temacie. Dobrze się zastanów, zanim ogłosisz wszystkim, że jesteś jedynym ekspertem w branży w danej dziedzinie.

6. Zapomnij o anonimowości

Jeśli Ci się wydaje, że Twoja aktywność w sieci jest widoczna tylko dla Ciebie i Twojej rodziny, to teraz się bardzo zdziwisz. Zadając to samo pytania w 6 grupach w tym samym czasie musisz wiedzieć, że większość członków społeczności jest obecna właśnie w tych 6 grupach. Na domiar złego jest wysoce prawdopodobne, że właśnie tam znajdzie się też Twój klient. Pamiętaj o tym!

7. Stosuj głęboką inspirację i kradnij pomysły i treści

Ja wiem, że social media, to nie praca licencjacka i tutaj nikt nie sprawdzi oryginalności treści programem antyplagiatowym. Pamiętaj jednak, że nie warto kopiować czyjejś pracy. Branża WA wbrew pozorom jest na tyle mała, że widać jak na dłoni, kiedy ktoś mocno zainspiruje się działalnością innej asystentki.

8. Nie zwracaj uwagi na swój styl komunikacji 

Używaj języka niedostosowanego do stylu komunikacji klienta albo pisz z błędami. Jeśli nie zależy Ci na dobrej komunikacji z odbiorcą, to nie musisz zwracać uwagi na to, jak porozumiewa się Twój potencjalny klient. Nie musisz też zastanawiać się nad tym, czy klient preferuje styl luźny, czy nieco bardziej formalny.

 

Jak sprzedawać swoje usługi bez wołania “kup Pan pakiet godzin u mnie”?

Jest wiele sposobów na to, aby klient Cię znalazł. Teraz się pewnie skrzywiłaś i w myślach powtarzasz słowo “znalazł”? Tak, dobrze przeczytałaś! Mądrze prowadzona działalność w sieci spowoduje, że to klient sam do Ciebie przyjdzie, wyśle zapytanie i powie Ci “pracuj ze mną”. Pomyślisz, czy to możliwe?

Uważam, że tak, bo większość moich klientów rozpoczęła współpracę ze mną właśnie w taki sposób. Ba! Powiem więcej. Ja nigdy nie musiałam nikomu wysyłać oferty! Przeczytaj więc co zrobić, aby bez nachalnego wołania “kup Pan u mnie” klient chciał z Tobą współpracować.

 

  • Buduj swoją markę 

Dbaj o nią nie tylko online, nie tylko wtedy, kiedy zaczynasz pracę jako Wirtualna Asystentka. To, co było dla mnie zawsze ważne to sposób, w jaki inni mnie postrzegają. Zawsze zależało mi na tym, aby moi szefowie i współpracownicy wiedzieli, że wywiąże się z określonego zadania. Dbam też o to, aby ludzie prywatnie odbierali mnie bardzo pozytywnie.

 

  • Podziel się swoją wiedzą

Oczywiście nikt Ci nie każe za darmo udzielać godzinnych porad i konsultacji. Pokaż czego się nauczyłaś i jak możesz pomóc przedsiębiorcy, który rozgląda się za Wirtualną Asystentką. Jeśli wykorzystasz swoją wiedzę obrazując jak można użyć danego narzędzia lub aplikacji, to z całą pewnością zyskasz w ich oczach.

 

  • Daj się polubić 

Nie chowaj się za logo. Już chyba wszyscy wiemy, że klienci nie lubią kupować od marek, ale od osób, które za tymi markami stoją. Dlatego pamiętaj to TY jesteś tą marką. Nie udawaj kogoś, kim nie jesteś. Autentyczność jest dużo lepsza niż sztuczna kreacja.

 

  • Wzbudzaj zaufanie

Jak? Lubimy współpracować z osobami, którym można zaufać. Z osobami, które znamy i które są spójne, a wręcz naturalne i niczego nie ukrywają. Lubimy wiedzieć z kim mamy do czynienia, więc jeśli masz na to ochotę, to podziel się elementami swojego życia w takim stopniu, w jakim uważasz, że jest to słuszne.

 

  • Pokaż jak pracujesz i czym się teraz zajmujesz

Kulisy Twojej pracy mogą być wyjątkowo interesujące, a dodatkowo potwierdzają, że rzeczywiście robisz to, o czym wspominasz w cenniku. Takie zakulisowe relacje ocieplają też Twój wizerunek. Dzięki temu nie jesteś anonimowym wykonawcą zlecenia.

 

  • Bądź aktywna na grupach i w miejscach, gdzie są Twoi klienci

Wiem, że intensywna obecność w sieci wymaga odrobiny czasu. Tak się jednak składa, że Twoja aktywność w miejscu, w którym pojawiają się Twoi klienci – może Ci tylko pomóc. Jeśli dasz się zapamiętać jest duża szansa, że klient sobie o Tobie przypomni w momencie, kiedy pojawi się u niego potrzeba posiadania zdalnego współpracownika. Pisząc “zapamiętać” mam tu na myśli pozytywne znaczenie tego słowa i zwracam uwagę na możliwość pokazania się w roli eksperta.

 

  • Ucz się cały czas i nie zapominaj o sobie

Wiem, że praca nad biznesem klienta powoduje, że zwyczajnie brakuje nam czasu nad rozwijaniem własnych obszarów działalności. Jednak zaniedbywanie naszych social mediów, to nie jest dobry pomysł.

Za chwilę ktoś głośno zaprotestuje i powie “hej, ja nie mam fanpage i strony www a mimo to przecież mam klientów”. Jasne, ale zadaj sobie pytanie, czy gdybyś miała wybierać między 2 bardzo dobrymi ofertami i 2 asystentkami, gdzie jedna prowadzi swoje social media a druga nie, to kogo byś wybrała? Marketing to ciągły proces, dlatego zrób wszystko, aby nowy klient też mógł Cię znaleźć w sieci.

 

 

To teraz podsumujmy to, co chciałam Ci pokazać. Zanim zaczniesz szukać zewnętrznych przyczyn braku klientów, zastanów się nad tym, czy wystarczająco dobrze dbasz o swój wizerunek? Czy zwracasz uwagę na to, co i jak komentujesz w sieci? Stare przysłowie mówi “Jak Cię widzą, tak Cię piszą” pomyśl o tym!

Z mojego doświadczenia wynika, że warto dbać o swoją markę osobistą jako pracownika, współpracownika, koleżanki i przedsiębiorcy. Niezależnie od tego, co dzisiaj robisz jutro możesz być gdzieś indziej, a Twoja marka osobista zostaje, dlatego zarządzaj nią mądrze. Co o tym myślisz? Masz jakieś swoje sposoby na to, aby inni postrzegali Cię jako solidną firmę? Podziel się swoją opinią w komentarzu.

Marzena Motyczka

Copywriter, Socjolog i Filozof. Pracuje zdalnie w modelu asynchronicznym jako Wirtualna Asystentka. Przez lata wspierała biznesy polskich przedsiębiorców, współpracowała z człowiekiem, który był na liście 100 Najbogatszych Polaków.

Tworzy przyciągające posty, newslettery i treści na bloga. Pokazuje przedsiębiorcom, jak łatwo można rozwijać firmę bazując na właściwej komunikacji w social mediach. Na co dzień pomaga budować biznes osobom, dla których pojęcie nieustannej kontroli to abstrakcja.

www.delegujonline.pl

7 najpopularniejszych błędów, które marki popełniają w social media

7 najpopularniejszych błędów, które marki popełniają w social media

Każdy popełnia błędy. To normalne i ludzkie. Jednak wielu z nas nie potrafi się do tego przyznać. Popełniamy je praktycznie w każdej dziedzinie naszego życia. To swoista część nas. Pewnego rodzaju nauka na przyszłość. Doświadczenie, którego nikt nam nie odbierze.

Media społecznościowe to nieodłączna część naszego życia. To obowiązkowy element w każdej strategii i media planie. Większość marek już dawno zdała sobie sprawę, że social media to obecnie jeden z najlepszych touchpoint’ów w drodze do klienta. Osoby czy zespoły zajmujące się kreowaniem marki w Internecie także popełniają błędy. Niektórych z nich można uniknąć. Tylko jak dowiedzieć się, które z tych działań to nasze niedociągnięcia? Z naszego tekstu dowiesz się, jakie błędy są najczęściej powtarzane przez marki.

  1. Nieodpowiednia grupa docelowa – ilość nie znaczy jakość. To, że masz dużą grupę obserwujących wcale nie oznacza, że odniesiesz sukces w biznesie online. Oczywiście zawsze na początek potrzebujesz odbiorców. Marketing musi być skierowany do konkretnej liczby osób także dlatego, żeby zadziałała statystyka. Najlepiej będzie wtedy, jeżeli postawisz na dobór swoich odbiorców w taki sposób, że staną się oni Twoimi potencjalnymi klientami. Przy dużej ilości obserwujących zauważysz, kto nim nie jest. Oczywiście każdy błąd da się w pewien sposób naprawić. Tak jest też w tym przypadku. Potrzebujesz trochę czasu na dokonanie analizy swoich odbiorców. Jednak jej wyniki na pewno zwiększą znajomość Twojej marki i podniosą wyniki sprzedażowe.
  2. Brak strategii – strategia to podstawa. Musisz wiedzieć po co znajdujesz się w mediach społecznościowych. Rozpoczynając swoją przygodę z marketingiem internetowym musisz ustalić, jakie są Twoje plany i przede wszystkim cele. Jeżeli Twoje działania nie będą oparte o żadną strategię, nie będziesz w stanie zbudować prostych i interesujących przekazów. Pamiętaj, że media społecznościowe służą także do budowania zaufania.
  3. Niedopasowany język – media społecznościowe, czyli miejsce stworzone przez ludzi i dla ludzi. Komunikacja na tych portalach kojarzy nam się przede wszystkim z luzem. Jednym z najczęstszych błędów popełnianych prze marki jest sztywna komunikacja z fanami. Posługiwanie się takim językiem na pewno nie buduje bliskich relacji z naszymi potencjalnymi klientami. Jeżeli dobrze znasz swoją grupę docelową, będziesz wiedział w jaki sposób się komunikować oraz z jaką częstotliwością używać emotikon.
  4. Nieatrakcyjne materiały graficzne i wideo – post opatrzony zdjęciem, grafiką lub wideo „sprzedaje się” na Facebooku o wiele lepiej, niż sam tekst. Jednak… wpis powinien być dopracowany. Wrzucając zdjęcie, infografikę czy film, pamiętaj o tym, że jeden z tych elementów musi przykuć uwagę odbiorcy. Sprawić, że jego wzrok zatrzyma się na dłużej przy konkretnym poście. Tu także liczy się jakość, a nie ilość. Warto stworzyć jeden dobry post, który kolokwialnie mówiąc – „urwie dupę”, niż kilkanaście „byle jakich”.
  5. Brak interakcji – klienci bywają wymagający, a większość z nich lubi wylewać swoje żale przy pomocy mediów społecznościowych. To najszybszy ze sposobów wyrażenia swojej dezaprobaty, jeżeli dany produkt nie przypadł do gustu lub jest wadliwy. Jednak nadal wiele firm nie odpowiada na komentarze swoich fanów. Nie próbuje także nawiązać nawet najmniejszej interakcji w postaci polubienia komentarza. O ile kryzysy jest ciężko gasić, o tyle fan poczuje się doceniony, jeżeli zareagujemy na jego komentarz pod naszym postem. Niestety często zdarza się tak, że brak aktywności jest odbierany jako nieautentyczność firmy, co skutkuje utratą obecnych i potencjalnych klientów.
  6. Zbyt dużo treści – w tym podpunkcie chodzi nie tylko o długość postów, lecz także o ich częstotliwość. Staraj się urozmaicać swoje wpisy. Nie pisz tylko i wyłącznie o swojej branży. Korzystaj z real time marketing, udostępniaj, komentuj, lajkuj. Co do częstotliwości postów – nie ma na to większej zasady. Staraj się umieszczać wartościowe posty, które będą ciekawym przekazem dla Twoich odbiorców. Co za dużo, to nie zdrowo. Internauci szybko znudzą się jeżeli „zalejesz” ich masą niepotrzebnych wpisów. Zaczną się irytować i odlajkują Twoją stronę. Media społecznościowe nie lubią także elaboratów. Wolą krótkie i zwięzłe treści na temat.
  7. Kupowanie lajków – po raz kolejny wracam do stwierdzenia – jakość, a nie ilość. To wręcz niemożliwe, że tyle zasad w mediach społecznościowych jest opartych o tak proste, a wręcz banalne stwierdzenie. Kupowanie lajków nie przynosi nic dobrego. Zwiększa tylko ilość Twoich obserwujących. Z drugiej zaś strony konta „fejkowe” zmniejszają zasięg postów, tzn. że Twój wpis dotrze do mniejszej ilości ludzi. Warto pamiętać o tym, że takie postępowanie nie wzbudza zaufania potencjalnych klientów. Fejkowe konta nie kupią Twojej usługi czyli nie generują zysków.

To tylko kilka błędów z którymi często możemy się spotkać w mediach społecznościowych.

Na pewno wiele z nich kojarzysz i nigdy byś nie przypuszczała, że te poszczególne działania mają negatywny wpływ na wizerunek Twojej marki. Błędy te mogą decydować o popularności Twojej marki lub także jej upadku.

Otrzymałaś od nas mini poradnik. Przeczytaj go uważnie jeszcze raz i przeanalizuj swoje działania w mediach społecznościowych. Zadbasz wtedy nie tylko o swój biznes, lecz także o swoich fanów. Jakość Twojego profilu to także szacunek skierowany do Twoich fanów. A może widzisz jakieś błędy na naszym profilu? Pomożesz nam w poprawie wizerunku? Czekamy na Twoje opinie.

Jeżeli uważasz, że ten tekst może przydać się nie tylko Tobie – udostępnij go na swoim profilu. Razem możemy więcej.

Justyna Kopeć

Justyna Kopeć

Prezes Marka Ty Sp. z o.o.

Od 19 pomaga tworzyć silne marki i zwiększać przychody swoim klientom jako szkoleniowiec, specjalistka online marketingu i przedsiębiorca. Jest właścicielką agencji marketingowej Blue Brand oraz członkiem Polskiego Stowarzyszenia Public Relations.
Autorka i współautorka 10 książek, działaczka społeczna i pełna pasji kobieta, która udziela się w świecie biznesu oraz charytatywnie, wspierając ważne inicjatywy. Jej działania i projekty były wielokrotnie nagradzane. Informowały o nich media regionalne i ogólnopolskie. Zostały także dostrzeżone i docenione m.in. przez Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego czy Instytut Rozwoju Biznesu.

Na co dzień realizuje się, ucząc i inspirując ludzi do aktywnego budowania silnej marki osobistej w Internecie oraz uprawiając offroad, podróżując i będąc super ciocią.

Media społecznościowe to gra zespołowa

Mimo, że w mediach społecznościowych każdy z nas występuje jako „ja”, to gdy budujemy markę...

Jak ważna jest marka osobista w branży ubezpieczeń?

Agent ubezpieczeniowy to wciąż zawód, który po stokroć musi udowadniać swoje kompetencje, solidność,...

Odwrócony Marketing… Nowa Strategia na Zwiększenie Zaangażowania Klientów

Usłyszałem o tym pojęciu kilka lat temu. Zastanawiałem się o co w tym w ogóle chodzi. Pojęcie...

„Jakie korzenie takie owoce”, czyli o tym jak nasze dzieciństwo determinuje naszą markę osobistą

Każdy z nas był dzieckiem i każdy z nas ma wspomnienia, wnioski i przekonania...

Piotr Dobrowolski – od mistrza wyścigowego do lidera rynku europejskiego

[Justyna Kopeć] Piotrze, dziękuję ci bardzo, że zgodziłeś się na rozmowę, na rozmowę o Twoim...

Mariusz Mróz – od informatyka do uznanego trenera personalnego

[Justyna Kopeć] Witajcie serdecznie. Dzisiaj mam dla was fantastycznego gościa, gościa, który myślę,...
Media społecznościowe to gra zespołowa

Media społecznościowe to gra zespołowa

Mimo, że w mediach społecznościowych każdy z nas występuje jako „ja”, to gdy budujemy markę osobistą pokuszę się o stwierdzenie, że social media to gra zespołowa. W pewnym momencie zespół staje się koniecznością. Po pierwsze dzięki różnym osobom zyskujesz różne perspektywy, a po drugie możesz delegować pracę, aby móc systematycznie publikować posty. To konieczność, aby Twoja marka rozwijała się.

Jedną z najtrudniejszych sytuacji, w której dla jednej marki pracuje grupa osób, jest posiadanie spójności w komunikowaniu się z odbiorcami. Spójności w utrzymaniu wizerunku, języka, spójności wizualnej. Spójność oznacza, że Twoja marka brzmi jak jedna osoba, a nie grupa osób. Zachowanie takiej spójności jest niebywale trudne, ale niezbędne, aby nie wkradł się chaos.

Moje doświadczenia

Przez kilka miesięcy (2018-2019 rok) pracowałam dla Beaty Kapcewicz – jednej z najlepszych trenerek w Polsce. Doszła ona do tego poziomu zawodowego, że koniecznością stało się przekazanie prowadzenia jej mediów społecznościowych w ręce innych osób. Moim zadaniem było ustalenie media planu, koordynacja komunikacji wszystkich projektów (w sumie kilka działań podstawowych i kilkanaście pomniejszych) oraz działania wspierające sprzedaż ze sklepu online.

Wyobraź to sobie: każde z działań podstawowych miało swojego project managera, każdy z nich był zupełnie inną osobowością oraz miał inne cele. A to wszystko miało być komunikowane w social media jako działania jednego brandu personalnego. To było wyzwanie! Najważniejsze jednak, aby każda osoba w zespole zrozumiała, że pracuje dla jednej marki. Że nikt nie będzie wyróżniany za jeden rewelacyjny post, ale za to pewnym minusem może być chęć zachowania świetnego pomysłu tylko dla siebie. W takim przypadku sukces jednej osoby to sukces marki, a niepowodzenie jednej osoby to niepowodzenie marki.

Klucze do sukcesu, gdy pracujemy w zespole social media jednej osoby

Dobry zespół mediów społecznościowych to taki, który może usiąść razem, rozwijać pomysły jako grupa i być szczęśliwym, gdy marka odnosi sukces. Istotna jest tutaj umiejętność zarządzania. Jedną z opcji, którą proponuję, jest zachęcenie zespołu do pracy nad pomysłami jego członków zamiast przypisywania jednej osoby do jednego działania. Umożliwia to szerokie spojrzenie na proponowane treści oraz zachowanie głównego komunikatu marki. Takie podejście sprawia, że dany projekt będzie wpisywał się w DNA marki, a jednocześnie pozwoli zachować spójność komunikacji. Ponadto żadna z osób nie powinna rościć sobie prawa do autorstwa danego pomysłu, tylko cała grupa będzie brać odpowiedzialność za sukces lub niepowodzenie danego działania.

Kolejnym kluczem do sukcesu jest akceptowanie osób na ich obecnym poziomie umiejętności. Może się zdarzyć, że w swoim zespole będziesz mieć osoby początkujące w zakresie mediów społecznościowych oraz osoby bardzo zaawansowane. Każda z tych osób jest istotna, bo każda może wnieść całkowicie nową perspektywę w komunikację Twojej marki. Gdy masz zróżnicowany poziom umiejętności wśród członków zespołu, wykorzystaj to jako okazję do wewnętrznego rozwoju. Wskazuj, co dobrze zrobili i rzeczy nad którymi muszą popracować. Pamiętaj – to jest Twoja drużyna social media ninja!

Tworzenie pozytywnego środowiska jest kolejnym ważnym aspektem sukcesu marki. Tworząc miejsce pracy, w którym pracownicy będą czuli się komfortowo i będą mogli skoncentrować się na swojej pracy zapewniasz sobie możliwość mówienia jednym głosem. Pracuj z zespołem i w zespole, a nie nad nim. W mediach społecznościowych naprawdę widać, która marka pracuje ze swoim zespołem w oparciu o wizję, misję i wartości.

A czy Ty masz własne doświadczenia związane z zespołem mediów społecznościowych? Daj nam znać w komentarzach i pamiętaj, aby udostępnić ten artykuł!

Justyna Kopeć

Justyna Kopeć

Od 19 pomaga tworzyć silne marki i zwiększać przychody swoim klientom jako szkoleniowiec, specjalistka online marketingu i przedsiębiorca. Jest właścicielką agencji marketingowej Blue Brand oraz członkiem Polskiego Stowarzyszenia Public Relations.
Autorka i współautorka 10 książek, działaczka społeczna i pełna pasji kobieta, która udziela się w świecie biznesu oraz charytatywnie, wspierając ważne inicjatywy. Jej działania i projekty były wielokrotnie nagradzane. Informowały o nich media regionalne i ogólnopolskie. Zostały także dostrzeżone i docenione m.in. przez Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego czy Instytut Rozwoju Biznesu.

Na co dzień realizuje się, ucząc i inspirując ludzi do aktywnego budowania silnej marki osobistej w Internecie oraz uprawiając offroad, podróżując i będąc super ciocią.

Wirtualna Asystentka – Jak mądrze dbać o swoją markę online?

Założę się, że kiedy publikujesz coś w sieci, nie zwracasz uwagi na to, jakie to może mieć...

Szymon Mierzwa – od konta na Instagramie do pracy z gwiazdami

[Justyna Kopeć] Witajcie serdecznie, dzisiaj kolejny specjalny gość, kolejny gość, który ma niesamowitą...

Marka własna, czyli biznes z twarzą

Marka własna w kontekście indywidualnej kreacji oraz społecznej odpowiedzialności   Jeżeli przyjmiesz,...

Archetypy marki, opisujące Twoją tożsamość

Krótkie pytanie: oglądałeś filmy o Smurfach? Gdybym Cię zapytała, do jakiego Smurfa byś się...

Skąd czerpiesz siły?

Skąd czerpiesz siły? Z cysterny, czy prawdziwego źródła? Niezależnie czy pracujesz na etacie,...

Budowanie marki osobistej w polskiej branży kosmetycznej

Polska branża kosmetyczna ma niewiele znanych marek osobistych w biznesie. Więcej ciekawych postaci widać...

5 prostych trików, aby Twój post na Facebooku konwertował lepiej

5 prostych trików, aby Twój post na Facebooku konwertował lepiej

Prawdopodobnie zadajesz sobie pytanie, jak w ciągu doby fantastycznie wypromować post na Facebooku bez reklamy? Pracuję w social media. Buduję marki personalne, produktowe i firmowe. I w mojej głowie ciągle brzmi: co zrobić, żeby wpis przyciągnął uwagę odbiorców? Jakie są zasady, żeby post zassał, nawet, gdy nie wspomożemy go reklamą?

Cóż, rozwiązań jest zapewne wiele. Ale im jest ich więcej, tym trudniej je wszystkie opanować. Dlatego dzisiaj, w opracowanym case study marketing, dostaniesz mój warsztat prosto na talerzu. A posłużę się przykładem mojego, dotychczas najlepiej konwertującego, postu. 

Pozwól, że najpierw zrobię wprowadzenie. W sobotę wieczorem, godz. 19:57, 28 stycznia 2017 r., opublikowałam post na Facebooku. Dlaczego ważna jest data? Ponieważ się mówi, że od godz. 10.00 w sobotę do godz. 18.00 w niedzielę media społecznościowe w marketingu nie żyją. Tak, ludzie akurat ten czas spędzają inaczej, co wielokrotnie potwierdziły również moje statystyki reklamowe, wszak agencja content marketing bazuje na statystykach. Zatem publikacja mojego postu w tym czasie wydawała się chybiona. Gdy piszę te słowa, jest niedziela dnia następnego, godz. 23.00. Dzisiaj ten post ma: blisko 8000 odbiorców (około 10 razy więcej niż inne posty na mojej stronie) oraz 2 udostępniania. A łącznie z udostępnieniami: 151 reakcji (like, serduszka i minki) oraz 98 komentarzy. Dodam, że mój fanpage liczy tylko blisko 700 lajkujących, zaś liczba znajomych na FB to około 2800 osób.

Co się zatem wydarzyło, że mimo braku reklamy, osiągnął on tak spektakularny wynik. Oto moje przemyślenia:

1. ODBIORCY
Bardzo ważne jest, aby wiedzieć do kogo mówisz i piszesz. Zatem w tym miejscu dodam, że moi odbiorcy to w 62% kobiety i tylko w 38% mężczyźni. 78% z całej tej grupy stanowią osoby w wieku 25-44 lat. Dlaczego zwracam na to uwagę i to w pierwszym punkcie – bo również i Ty powinieneś dokładnie znać swoich odbiorców. To pomaga kreować w odpowiedni sposób komunikat i to jest podstawa social media marketing.
Zatem, skoro moją główną grupę odbiorców stanowią kobiety, to nie mogę się przed nimi rozbierać, negatywnie prowokować czy też w inny sposób wzbudzać ich sprzeciw. To, że dobrze trafiłam z komunikatem pokazuje również statystyka reakcji według płci. Spośród 98 komentarzy, tylko 10 należy do mężczyzn. Podobnie rzecz się ma z reakcjami (lajki, serduszka, minki) – na 151 tylko 44 to reakcje mężczyzn. Już chyba nie muszę dodawać, że większość zaangażowanych odbiorców jest w wieku mojej grupy docelowej.
Powtarzam po raz kolejny – musisz wiedzieć, do kogo piszesz i mówisz! To podstawa, a Facebook daje Ci świetne narzędzia, żeby bez problemu to określić. Niestety, nie sprawdzi się to w przypadku małego fanpage, który dopiero ma rosnąć w siłę. Na początku będziesz mieć więcej znajomych, którzy być może tylko z ciekawości dołączą do Twoich obserwatorów. Jednak, gdy zwiększasz zasięg, sprawdzaj przynajmniej dwa razy w miesiącu, jak zmienia się Twoja grupa docelowa. To są proste i skuteczne triki na Facebooku.

2. ZDJĘCIE
Tak, tak, uważam, że to zdjęcie było decydujące w powodzeniu mojego postu. A zatem jakie to było zdjęcie? Przedstawiało mnie w przymierzalni jednego ze sklepów w obcisłej różowej sukience z dosyć dużym dekoltem. Co ważne – mimo że balansowało na skraju dobrego smaku, to jednak go nie przekroczyło. Pamiętaj o czym pisałam powyżej – wiem, co to jest social media marketing i kto jest moim głównym odbiorcą. 
Dlaczego uważam, że przyciągnęło uwagę? Przede wszystkim: kolor. Odważny róż, którego nie sposób ominąć przy scrollowaniu tablicy. Być może moje kobiece kształty też zrobiły swoje, ale raczej nie były decydujące. Szybciej już przyciągnęło to, że sukienka była dopasowana, a zazwyczaj na zdjęciach prezentowałam oversize’owe ubrania. 
Skoro przy zdjęciu jestem – pamiętaj, że Facebook nie lubi dużej ilości tekstu na fotografii. Wyróżniaj się zatem oryginalnością, kadrem, kolorem. Dobry odbiór mają teksty w czerwieni. Łatwiej je dostrzec wśród tysiąca newsów na stronie głównej. I właśnie sprzedałam Ci kolejne sprytne triki na Facebooku.

3. WARTOŚĆ
Kolejnym punktem, który warto podkreślić w tym case study marketing, to ciągłe dawanie wartości. Mój tekst, który powstał do tego posta, był pełen wartościowych porad. Nie dość, że wymagał wysiłku ode mnie przy jego stworzeniu, to dodatkowo wymagał wysiłku od odbiorcy, bo był po prostu długi. Swój przykład podawałam jako inspirację. Ale komunikat był skierowany przede wszystkim do kobiet. Nawet użyłam sformułowania: kobiety zrozumieją! 
Dawaj zawsze jak najwięcej wartości! To wartość przyciągnie i zatrzyma przy Tobie odpowiednich ludzi. Nie bój się dzielić swoją wiedzą i doświadczeniem. To naprawdę procentuje. A w końcu pojawią się też Ci, którzy po prostu będą chcieli Ci zapłacić za jeszcze większą wartość, za konsultacje, szkolenie czy Twoją płatną publikację. Media społecznościowe w marketingu są podstawą. Tak też działania powinna prowadzić agencja content marketing: tworzyć treści dające wartość.

4. METAMORFOZA
Według amerykańskich badań, użytkownicy Facebooka bardzo lubią oglądać metamorfozy. Stąd taka popularność trenerów personalnych, w Polsce na przykład Ewy Chodakowskiej. Oni ciągle pokazują przeobrażenia swoich klientów. 
Mój post, omawiany w tym case study, także pokazywał moją metamorfozę. I może nie była ona widoczna na zdjęciu (nie było zdjęcia przed i po), ale w tekście bardzo wyraźnie do niej nawiązywałam. Przedstawiałam zmianę, która wymagała sporo pokory i cierpliwości, żeby mogła być w końcu moim udziałem. Dla obserwujących mnie kobiet niewątpliwie było to duże wyjście ze strefy komfortu, w której być może w tej chwili są. To pozwoliło się utożsamić ze mną i moją walką, o której wspominałam im już od kilku miesięcy. 

5. PRZYZWYCZAJENIE
Taki odbiór tego posta nie wydarzyłby się też bez jeszcze jednej istotnej rzeczy – bez przyzwyczajenia mojego odbiorcy do mnie i mojego stylu myślenia. Od tego, że przez kilka już miesięcy wykonuję systematyczną pracę na swoim profilu. Że moje komunikaty są spójne. Że ostatecznie nie udaję kogoś, kim nie jestem. Bo tylko prawdziwa ja (prawdziwy Ty) nie mam konkurencji. 
To przyzwyczajenie do mnie powoduje, że jestem bliższa. Bo ja naprawdę chcę być bliska innym kobietom i być dla nich inspiracją do zmiany. Działam zgodnie z moimi wartościami i dlatego też przyciągam ludzi, którzy mogą się z nimi utożsamiać. I mimo wszystko to również jest jeden z trików na Facebooku, który efekt daje tylko, gdy praca w ramach social media marketing jest systematyczna i konsekwentna. 

Właśnie dostałeś znaczną część mojego warsztatu. Mojej kuchni pracy w agencji content marketing. Niestety mam złą wiadomość: nic nie wydarzy się samo. Za wszystkim musi stać praca. Konsekwentna praca. I jeśli nie jesteś na nią gotowy, to nadal tylko będziesz marzyć o kilkutysięcznych zasięgach swoich wpisów. Do tego wszystkiego musisz opierać swój przekaz o prawdziwe swoje JA. Dobrze wykorzystywane media społecznościowe w marketingu obnażają Twoje prawdziwe ja, a nie budują maskę.

Bądź systematyczny, nie kopiuj innych, rób dużo selfie, dziel się wartością i przyzwyczajaj ludzi do siebie. Stań się z konsumenta treści, ich producentem. Zyskasz świetnych odbiorców. Rozszerzy się Twój zakres oddziaływania. Życzę Ci powodzenia, bo wiem, że Ty również możesz osiągnąć sukces. A jeśli chciałbyś mojej pomocy przy tworzeniu swojej marki – zapraszam do kontaktu. Wszak to case study powstało i dlatego, że prowadzę agencję marketingową i fascynuje mnie świat mediów społecznościowych. 

Justyna Kopeć

Justyna Kopeć

Prezes Marka Ty Sp. z o.o.

Od 19 pomaga tworzyć silne marki i zwiększać przychody swoim klientom jako szkoleniowiec, specjalistka online marketingu i przedsiębiorca. Jest właścicielką agencji marketingowej Blue Brand oraz członkiem Polskiego Stowarzyszenia Public Relations.
Autorka i współautorka 10 książek, działaczka społeczna i pełna pasji kobieta, która udziela się w świecie biznesu oraz charytatywnie, wspierając ważne inicjatywy. Jej działania i projekty były wielokrotnie nagradzane. Informowały o nich media regionalne i ogólnopolskie. Zostały także dostrzeżone i docenione m.in. przez Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego czy Instytut Rozwoju Biznesu.

Na co dzień realizuje się, ucząc i inspirując ludzi do aktywnego budowania silnej marki osobistej w Internecie oraz uprawiając offroad, podróżując i będąc super ciocią.

Wirtualna Asystentka – Jak mądrze dbać o swoją markę online?

Założę się, że kiedy publikujesz coś w sieci, nie zwracasz uwagi na to, jakie to może mieć...

Norbert Janeczek – od wizjonera do współwłaściciela globalnej firmy

[Justyna Kopeć] Witam was serdecznie. Cieszę się, że mogę gościć kolejną specjalną osobę. Osobę, która jest...

Marka to znacznie więcej niż to, co widzisz

Kiedy myślę o moich ulubionych czekoladkach przed oczami staje mi czerwono-złota kulka, myśląc...

Budowanie marki osobistej w polskiej branży kosmetycznej

Polska branża kosmetyczna ma niewiele znanych marek osobistych w biznesie. Więcej ciekawych postaci widać...

„Jakie korzenie takie owoce”, czyli o tym jak nasze dzieciństwo determinuje naszą markę osobistą

Każdy z nas był dzieckiem i każdy z nas ma wspomnienia, wnioski i przekonania...

Pierwsze miesiące działania, czyli subiektywne podsumowanie 2019 roku w Marka Ty

Kiedy zaczynałam 2019 rok, nie miałam w planach kolejnej firmy. Myślałam raczej o utrzymaniu...

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. więcej informacji

Ustawienia plików cookie na tej stronie są ustawione na „zezwalanie na pliki cookie”, aby zapewnić Ci najlepsze możliwości przeglądania. Jeśli nadal korzystasz z tej strony bez zmiany ustawień dotyczących plików cookie lub klikniesz przycisk „Akceptuj” poniżej, wyrażasz na to zgodę.

Zamknij