Czy postawiłaś na właściwego konia?

Czy postawiłaś na właściwego konia?

Nigdy nie brałam udziału w wyścigach konnych. Jednak mam pojęcie, że mój sukces i wygrana zależy od tego czy „postawiłam”, czyli zainwestowałam pieniądze, na właściwego konia. Oczywiście mogę rozłożyć ryzyko i postawić na 2 może 3 konie i oczekiwać mniejszego ryzyka i spokojnej wygranej.

A jak jest w życiu?
Czy my kobiety dobrze obstawiamy i wybieramy właściwego „konia”.

Dzisiaj wydawałoby się, że świadomość kobiet wzrasta z roku na rok.
Stajemy się niezależne finansowo, budujemy biznesy, idziemy po swoje.
Kibicuje gorąco tym kobietom, które mają odwagę chcieć od życia więcej.
Jest to szczególnie ważne, gdy potrafią przy tym wszystkim połączyć role żony, mamy, siostry, córki… i wiele innych

Spotykam również wiele kobiet, które już na starcie poddają się. Od wielu lat aktywnie buduje zespoły sprzedażowe. Miałam okazje rozmawiać z wieloma kobietami i widzieć w nich drzemiący potencjał. Jednak często, zanim wystartowały i dały sobie szansę, już się poddały.

Nie wiem czy jesteś w grupie kobiet, które idą prężnie po swoje, czy masz na swoim koncie, że po drodze zwątpiłaś w siebie.

Wiem tylko jedno, że każda z nas musi postawić w życiu na właściwego „konia”, a najlepiej na kilka, aby zmniejszyć ryzyko braku wygranej.

Po pierwsze postaw na rozwój. Swój rozwój. Jeśli lubisz haftować, to szkol się w tym zakresie. Jeśli słabo sprzedajesz, to idź na kurs lub poszukaj mentora, który wskaże Tobie obszary do rozwoju. Pomyśl w czym jesteś dobra i zacznij to robić. A jak nie wiesz, to udaj się do doradcy zawodowego lub coacha i poszukaj swojej drogi. Buduj przy tym swoją markę. Jest to długoterminowa inwestycja, która przynosi spektakularne efekty. Bądź w tym konsekwentna, a na pewno zobaczysz efekty.

Po drugie znajdź czas dla siebie. Tylko dla siebie. Taki czas, kiedy będziesz robiła to, co sprawia Tobie przyjemność. Wiem, ze pomyślisz sobie, że doba powinna mieć przynajmniej 10h więcej. Ale nawet takie małe momenty pozwalają naładować akumulatory. Niech to będzie książka, spacer czy ulubiona kawa w miłym towarzystwie.
Zadbaj o swoje ciało i ducha. Co z tego, że „pędzisz” w gonitwie do mety, jak po drodze zapomniałaś o tym, aby się zdrowo odżywiać, pić odpowiednią ilość wody, czy stosować dobrej jakości suplementy.
Z drugiej strony pamiętaj, że Twoje ciało, to nie wszystko. Zadbaj o relacje duchową. Budź i zasypiaj się z wdzięcznością za to co już masz, a na pewno otrzymasz więcej.

Po trzecie zacznij liczyć finanse. Tak Ty! Nie Twój mąż/partner. To Ty masz wiedzieć, ile potrzebujesz pieniędzy na to, abyś Ty lub rodzina funkcjonowała. Dlaczego to takie ważne? My kobiety często oddajemy w tym miejscu odpowiedzialność komuś innemu. Wiemy ile kosztują buty czy torebka, która spędza nam sen z powiek, ale nie mamy bladego pojęcia, ile wydajemy w miesiącu na jedzenie. Ile mamy oszczędności i na jaki czas to wystarczy, gdyby spotkało nas jakieś nieszczęście typu choroba, strata pracy czy śmierć naszego męża.

Po czwarte zacznij odkładać pieniądze. Powiesz mi, że Tobie nie wystarcza do ostatniego dnia miesiąca, a ja Tobie mówię o oszczędzaniu. Przy okazji jeśli nie wystarcza do ostatniego, to jest to temat na osobną rozmowę, więc zapraszam.

Ale na co i jak oszczędzać? Są to oszczędności tzw „pod ręką”, czyli odkładasz sobie z góry stałą kwotę (ważne! od razu jak otrzymasz pieniądze, a nie z tego co Ci zostanie) na różne bieżące wydatki. Tylko nie rób tego z intencja „na czarną godzinę” – bo taka się pojawi. To jest przemyślana decyzja, bo wiesz doskonale, że pojawiają się różne zaplanowane lub nie wydatki.

Po piąte już dzisiaj. I nieważne ile masz lat. Czy jesteś 20-latką, czy kobietą w eleganckim wieku, zacznij odkładać na emeryturę. Powiesz, a jak nie dożyję? Hmmm myślę, że problemem będzie, że dożyjesz, a wtedy nie będzie czasu na odkładanie i funduszy z czego. Tych pieniędzy nie możesz wydawać. Najlepiej gdybyś założyła sobie program z oszczędzaniem emerytalnym. Tylko ostrożnie, gdyż na rynku jest wiele opcji, które oferują super wizje z myślą o emeryturze, a mało jest takich, które mają zapisane w umowie gwarancje, że ten wynik finansowy „dowiozą” do klienta. Tutaj udaj się do bardzo zaufanego doradcy, który przygotuje Tobie strategię emerytalną. Czyli dobierze kwotę, czas na który taki produkt się zawiera oraz dodatkowe gwarancje przy takim produkcie.

Po szóste zadbaj o swój spokój na przyszłość. Spisz testament. Powiesz, ale ja się nigdzie nie wybieram. Nie planuję umierać. Niestety nikt takiej sytuacji nie planuje, a one przychodzą do nas w najmniej oczekiwanym momencie. Może nie masz dużego majątku. I tutaj zdziwię Ciebie, gdyż mając nawet wg Twojej opinii mały majątek warto, żebyś Ty i mąż zdecydowali co ma się zdarzyć na wypadek gdyby Was zabrakło. Sprawa jest ważna szczególnie, gdy masz niepełnoletnie dzieci czy prowadzisz firmę. Już nie wspomnę, gdy żyjesz w związku partnerskim lub są dzieci z poprzednich związków.

Tutaj również ważnym elementem jest przygotowanie „skrojonej” pod Twoje potrzeby polisy ubezpieczeniowej, która będzie dla Ciebie poduszką ochronną, gdybyś poważnie zachorowała. Pomyśl o tym póki jesteś zdrowa.

Po siódme pamiętaj, że krzesło stoi stabilnie na czterech nogach. Co to znaczy? Jeśli dzisiaj pracujesz na etacie, to pomyśl czy dysponujesz wolnym czas, w którym można poszukać dodatkowych możliwości finansowych. Dzisiaj jest wiele opcji, które dają takie możliwości. Jeśli prowadzisz firmę zastanów się, jakie produkty warto wprowadzić, aby generowały dodatkowe obroty. Oczywiście to muszą być przemyślane decyzje, ale w dzisiejszych czasach jest wiele możliwości z których warto korzystać. Nie opieraj swojej przyszłości finansowej tylko na jednym elemencie dopływu pieniędzy.

Moja Droga, tak jak na samym początku wspomniałam warto postawić na odpowiedniego „konia”. A najlepiej na kilka, aby zmniejszyć ryzyko braku wygranej.
Nie ma tutaj takiego z napisem „mąż”, „spadek”, „wygrana w toto-lotka”.
Jest za to przemyślana kwestia drobnych spraw, które my kobiety bagatelizujemy.

Nie jestem ekspertem w sprawie przygotowania dobrego planu odżywiania czy doboru odpowiednich suplementów.
Nie ułożę Tobie też odpowiednich ćwiczeń wzmacniających ciało.
Za to pomogę Tobie ułożyć Twoje finanse oraz zabezpieczyć Ciebie pod względem przygotowania strategii emerytalnej czy dobrego ubezpieczenia.
Jeśli masz pytania w tym zakresie, to służę pomocą.

A według Ciebie, na jakiego jeszcze „konia” warto postawić w strategii życiowej?

Monika Zmudziejewska

Konsultant ds planowania finansowego
✔️ Przygotuję Twoją strategię ubezpieczeniową oraz emerytalną
✔️ Przeprowadzę audyt Twoich polis ubezpieczeniowych
✔️ Przeprowadzę przez proces sukcesji w Twojej firmie

FANPAGE: https://www.facebook.com/Ubezpieczenia-Finanse-Prywatna-Emerytura-267362100358492

Wirtualna Asystentka – Jak mądrze dbać o swoją markę online?

Wirtualna Asystentka – Jak mądrze dbać o swoją markę online?

Założę się, że kiedy publikujesz coś w sieci, nie zwracasz uwagi na to, jakie to może mieć dla Ciebie konsekwencje. Udostępniasz więc materiały, które nagle wpadną Ci w oko, a które koniec końców w żaden sposób Ci nie pomogą pozyskać klienta. A szkoda, bo gdybyś o tym wiedziała, to być może nie pytałabyś, dlaczego tych klientów jest tak mało? Jeśli zastanawiasz się, dlaczego nikt nie chce ze mną współpracować, podczas gdy inne asystentki mają pełny portfel klientów, to dzisiaj znajdziesz odpowiedź.

 

Przeczytaj ten wpis, a dowiesz się z niego:

  • Co może się wydarzyć, jeśli nie odrobisz lekcji pt. strategia marki?
  • Co zrobić, aby skutecznie odstraszyć od siebie klienta?
  • Jak sprzedawać swoje usługi bez nachalnego wołania “kup Pan u mnie”?
  • Czy warto pracować na swoją marką online?

 

8 sposobów na skuteczne odstraszenie klienta

Za każdym razem, kiedy naciskasz enter, share i like zastanów się, czy ten komentarz lub materiał przyniesie Ci nowych klientów. Nie pisze tego, aby ograniczyć Ci wolność słowa, ale po to, aby pokazać Ci, że są rzeczy, których czasami nie warto robić.

Pewnie pomyślisz teraz “przecież to logiczne i co ona mi tu będzie opowiadała?” Od ponad roku bacznie obserwuję branżę Wirtualnych Asystentek, widzę co się aktualnie dzieje i mam swoje przemyślenia na ten temat. Jeśli nie zależy Ci na tym, aby mądrze zarządzać swoją marką, to nie czytaj tego dalej, albo postępuj zgodnie z poniższymi punktami:

1. Publikuj w swoich mediach zdjęcia w dziwnych pozach z dziwnymi minami

W momencie, w którym zdecydowałaś się na biznesową obecność w sieci wyraziłaś też zgodę na to, aby Twoja prywatność zniknęła. Dziwisz się? To niestety prawda. Zwyczajnie  nie jesteś w stanie oddzielić swoich komunikatów prywatnych jako Anna Kowalska od tych jako Anna Kowalska Wirtualna Asystentka. Nie wrzucaj więc do sieci zdjęć, których być może będziesz musiała się kiedyś wstydzić. Te śmieszne nakładki i aplikacje wcale nie budują Twojego wizerunku.

2. Zadawaj na grupach pytania, które podważają Twoje kompetencje

Wchodząc do grupy na Facebooku nigdy nie wiesz, czy nie ma tam Twoich aktualnych lub potencjalnych klientów. Dlatego, zanim zadasz swoje pytanie na forum sprawdź w Google czy nie znajdziesz tam rozwiązania. W grupie możesz użyć lupki i sprawdzić, czy ktoś już wcześniej o to nie pytał.

To, że Ty po raz pierwszy publikujesz swoje pytanie w grupie wcale nie oznacza, że grupa nie widziała go już wcześniej u innej osoby. Część odpowiedzi bardzo szybko możesz znaleźć w Google, a tym samym uniknąć niepochlebnych komentarzy.

3. Publicznie omawiaj elementy współpracy pomiędzy Tobą, a klientem

Nawet jeśli jesteś na 100% pewna, że w gronie, w którym wypowiadasz się na temat szczegółów współpracy z Twoim klientem – nie ma Twojego klienta, to wcale nie oznacza, że nie ma tam jego znajomych, wspólników, współpracowników i innych osób, które chętnie opowiedzą mu o tym, co przeczytali na jego temat. Pytaj, dowiaduj się, ale zachowaj dyskrecję i zadbaj o to, aby nikt nie rozpoznał o kim mowa, bo to zwyczajnie nieprofesjonalne.

4. Przyjmuj zadania i zlecenia, na których się kompletnie nie znasz

Tak, to jeden ze skuteczniejszych sposobów odstraszenia klientów. Oczywiście wiadomo, że nie wszyscy wszystko wiedzą, a ja sama uczę się cały czas nowych rzeczy. Nikt też nie rodzi się ekspertem i wszyscy kiedyś zaczynali, ale jeśli podejmiesz się zadania, nie informując klienta, że wykonujesz je pierwszy raz, to musisz się liczyć z tym, że jeśli coś zepsujesz, to winny prawdopodobnie będzie tylko jeden.

5. Udawaj i opowiadaj wszystkim, że jesteś ekspertem z danej dziedziny 

Ten punkt jest mocno powiązany z punktem nr 4. Kilka razy widziałam w sieci asystentki, które głośno krzyczały, że znają się na czymś doskonale, a tymczasem na grupach zadawały pytania, które ewidentnie wskazywały na brak wiedzy w danym temacie. Dobrze się zastanów, zanim ogłosisz wszystkim, że jesteś jedynym ekspertem w branży w danej dziedzinie.

6. Zapomnij o anonimowości

Jeśli Ci się wydaje, że Twoja aktywność w sieci jest widoczna tylko dla Ciebie i Twojej rodziny, to teraz się bardzo zdziwisz. Zadając to samo pytania w 6 grupach w tym samym czasie musisz wiedzieć, że większość członków społeczności jest obecna właśnie w tych 6 grupach. Na domiar złego jest wysoce prawdopodobne, że właśnie tam znajdzie się też Twój klient. Pamiętaj o tym!

7. Stosuj głęboką inspirację i kradnij pomysły i treści

Ja wiem, że social media, to nie praca licencjacka i tutaj nikt nie sprawdzi oryginalności treści programem antyplagiatowym. Pamiętaj jednak, że nie warto kopiować czyjejś pracy. Branża WA wbrew pozorom jest na tyle mała, że widać jak na dłoni, kiedy ktoś mocno zainspiruje się działalnością innej asystentki.

8. Nie zwracaj uwagi na swój styl komunikacji 

Używaj języka niedostosowanego do stylu komunikacji klienta albo pisz z błędami. Jeśli nie zależy Ci na dobrej komunikacji z odbiorcą, to nie musisz zwracać uwagi na to, jak porozumiewa się Twój potencjalny klient. Nie musisz też zastanawiać się nad tym, czy klient preferuje styl luźny, czy nieco bardziej formalny.

 

Jak sprzedawać swoje usługi bez wołania “kup Pan pakiet godzin u mnie”?

Jest wiele sposobów na to, aby klient Cię znalazł. Teraz się pewnie skrzywiłaś i w myślach powtarzasz słowo “znalazł”? Tak, dobrze przeczytałaś! Mądrze prowadzona działalność w sieci spowoduje, że to klient sam do Ciebie przyjdzie, wyśle zapytanie i powie Ci “pracuj ze mną”. Pomyślisz, czy to możliwe?

Uważam, że tak, bo większość moich klientów rozpoczęła współpracę ze mną właśnie w taki sposób. Ba! Powiem więcej. Ja nigdy nie musiałam nikomu wysyłać oferty! Przeczytaj więc co zrobić, aby bez nachalnego wołania “kup Pan u mnie” klient chciał z Tobą współpracować.

 

  • Buduj swoją markę 

Dbaj o nią nie tylko online, nie tylko wtedy, kiedy zaczynasz pracę jako Wirtualna Asystentka. To, co było dla mnie zawsze ważne to sposób, w jaki inni mnie postrzegają. Zawsze zależało mi na tym, aby moi szefowie i współpracownicy wiedzieli, że wywiąże się z określonego zadania. Dbam też o to, aby ludzie prywatnie odbierali mnie bardzo pozytywnie.

 

  • Podziel się swoją wiedzą

Oczywiście nikt Ci nie każe za darmo udzielać godzinnych porad i konsultacji. Pokaż czego się nauczyłaś i jak możesz pomóc przedsiębiorcy, który rozgląda się za Wirtualną Asystentką. Jeśli wykorzystasz swoją wiedzę obrazując jak można użyć danego narzędzia lub aplikacji, to z całą pewnością zyskasz w ich oczach.

 

  • Daj się polubić 

Nie chowaj się za logo. Już chyba wszyscy wiemy, że klienci nie lubią kupować od marek, ale od osób, które za tymi markami stoją. Dlatego pamiętaj to TY jesteś tą marką. Nie udawaj kogoś, kim nie jesteś. Autentyczność jest dużo lepsza niż sztuczna kreacja.

 

  • Wzbudzaj zaufanie

Jak? Lubimy współpracować z osobami, którym można zaufać. Z osobami, które znamy i które są spójne, a wręcz naturalne i niczego nie ukrywają. Lubimy wiedzieć z kim mamy do czynienia, więc jeśli masz na to ochotę, to podziel się elementami swojego życia w takim stopniu, w jakim uważasz, że jest to słuszne.

 

  • Pokaż jak pracujesz i czym się teraz zajmujesz

Kulisy Twojej pracy mogą być wyjątkowo interesujące, a dodatkowo potwierdzają, że rzeczywiście robisz to, o czym wspominasz w cenniku. Takie zakulisowe relacje ocieplają też Twój wizerunek. Dzięki temu nie jesteś anonimowym wykonawcą zlecenia.

 

  • Bądź aktywna na grupach i w miejscach, gdzie są Twoi klienci

Wiem, że intensywna obecność w sieci wymaga odrobiny czasu. Tak się jednak składa, że Twoja aktywność w miejscu, w którym pojawiają się Twoi klienci – może Ci tylko pomóc. Jeśli dasz się zapamiętać jest duża szansa, że klient sobie o Tobie przypomni w momencie, kiedy pojawi się u niego potrzeba posiadania zdalnego współpracownika. Pisząc “zapamiętać” mam tu na myśli pozytywne znaczenie tego słowa i zwracam uwagę na możliwość pokazania się w roli eksperta.

 

  • Ucz się cały czas i nie zapominaj o sobie

Wiem, że praca nad biznesem klienta powoduje, że zwyczajnie brakuje nam czasu nad rozwijaniem własnych obszarów działalności. Jednak zaniedbywanie naszych social mediów, to nie jest dobry pomysł.

Za chwilę ktoś głośno zaprotestuje i powie “hej, ja nie mam fanpage i strony www a mimo to przecież mam klientów”. Jasne, ale zadaj sobie pytanie, czy gdybyś miała wybierać między 2 bardzo dobrymi ofertami i 2 asystentkami, gdzie jedna prowadzi swoje social media a druga nie, to kogo byś wybrała? Marketing to ciągły proces, dlatego zrób wszystko, aby nowy klient też mógł Cię znaleźć w sieci.

 

 

To teraz podsumujmy to, co chciałam Ci pokazać. Zanim zaczniesz szukać zewnętrznych przyczyn braku klientów, zastanów się nad tym, czy wystarczająco dobrze dbasz o swój wizerunek? Czy zwracasz uwagę na to, co i jak komentujesz w sieci? Stare przysłowie mówi “Jak Cię widzą, tak Cię piszą” pomyśl o tym!

Z mojego doświadczenia wynika, że warto dbać o swoją markę osobistą jako pracownika, współpracownika, koleżanki i przedsiębiorcy. Niezależnie od tego, co dzisiaj robisz jutro możesz być gdzieś indziej, a Twoja marka osobista zostaje, dlatego zarządzaj nią mądrze. Co o tym myślisz? Masz jakieś swoje sposoby na to, aby inni postrzegali Cię jako solidną firmę? Podziel się swoją opinią w komentarzu.

Marzena Motyczka

Copywriter, Socjolog i Filozof. Pracuje zdalnie w modelu asynchronicznym jako Wirtualna Asystentka. Przez lata wspierała biznesy polskich przedsiębiorców, współpracowała z człowiekiem, który był na liście 100 Najbogatszych Polaków.

Tworzy przyciągające posty, newslettery i treści na bloga. Pokazuje przedsiębiorcom, jak łatwo można rozwijać firmę bazując na właściwej komunikacji w social mediach. Na co dzień pomaga budować biznes osobom, dla których pojęcie nieustannej kontroli to abstrakcja.

www.delegujonline.pl

Budowanie marki osobistej w polskiej branży kosmetycznej

Budowanie marki osobistej w polskiej branży kosmetycznej

Polska branża kosmetyczna ma niewiele znanych marek osobistych w biznesie. Więcej ciekawych postaci widać wśród wizażystów. W mojej ocenie najlepiej zbudowane marki to dr Irena Eris i Dorota Soszyńska. Pierwsza tworzy swój wizerunek przez kosmetyki i hotele, głównie w tradycyjnych mediach, a druga łączy komunikację tradycyjną z nowoczesną. Jeśli chodzi o mężczyzn, statystycznie nie wypadają najlepiej, pojawiając się czasem w prasie branżowej lub biznesowej. Nie istnieje również wizerunek sukcesorów. W branży można zauważyć pokolenie Y z obszaru wizażu i szkoleń, dostrzegające nowy trend, ale generalnie przemysł kosmetyczny nie przoduje w personal brandingu.

Jako osoba związana z marketingiem polskiej branży kosmetycznej zachęcam do budowania marek osobistych, a szczególnie polecam je menedżerom średniego szczebla. Ta grupa nie zawsze ma świadomość, że wszystko co wypuszcza w świat w słowie, obrazie i swojej pracy, wpływa na postrzeganie jej przez środowisko zawodowe i potencjalnych pracodawców. A jeśli nie tworzy komunikatów, to znaczy, że za chwilę zmieni zdanie.

Wiele osób z obszarów kosmetycznych, które znam twierdzi, że nie potrzebuje pokazywać siebie od strony zawodowej. Przekonani o niezniszczalności, nie mają świadomości, że mogą zostać zastąpionymi, zanim przyjdzie czas na emeryturę. Dlatego twierdzę, że budowanie wizerunku w branży, jest jak ubezpieczenie zawodowe.

Gdzie i w jaki sposób mogą zacząć nadrabiać zaległości?

  1. Zweryfikowanie kont w social mediach i ocena własnego wizerunku.

Podstawowe kanały, którymi posługują się pracownicy w polskiej branży kosmetycznej to FB, Instagram i LinkedIn. Dwa pierwsze wykorzystują do pokazywania rodziny, poglądów i codziennego życia. Cóż w tym złego? Niektórzy uważają, że nic. A ja twierdzę, że nic dobrego dla budowania własnej marki.

Znam też kilka osób, które w ciekawy sposób opowiadają o swoim hobby i to akurat pozytywnie wpływa na ich wizerunek. Słabym ogniwem jest natomiast obszar LinkedIn. Niewielu menedżerów średniego szczebla ma poprawnie uzupełnione profile, nie mówiąc o prowadzeniu regularnej komunikacji.

Zachęcam do refleksji nad własnym obrazem w sieci i zadania sobie pytania: „Kim chcę być w oczach osób, do których kieruję treści i jak się to ma do mojej roli zawodowej?” Warto również pamiętać, że nieprzemyślane komunikaty mogą być zupełnie inaczej zinterpretowane na zewnątrz niż chciałby tego autor.

  1. Wybranie kanałów komunikacji.

Nie każdy jest mistrzem w tworzeniu treści i nie każdy jest w stanie opanować znajomość proponowanych przez marketing digitalowy narzędzi. Dlatego osobom, które nie potrafią pracować na wielu kanałach, polecam wybrać na początek jeden i konsekwentnie budować w nim wizerunkiem. Według mnie w branży kosmetycznej obowiązkowy jest LinkedIn. Sceptykom, którzy twierdzą, że nie są pisarzami, proponuję udostępnianie i komentowanie publikacji, potwierdzających znajomość danej dziedziny.

  1. Określenie swoich mocnych stron i zainteresowań związanych z branżą.

W branży kosmetycznej najłatwiej jest publikować tematy z zakresu zainteresowań lub obszarów, w których jest się specjalistą. W zależności od kanału i odbiorców można te same zagadnienia pokazywać inaczej i w równie ciekawy sposób, np. technolog swój projekt na LinkedIn może zaprezentować w postaci wyników badań z perspektywy eksperta, a odbiorcom na Fb może opowiedzieć o przebiegu prac zwykłym językiem i pokazać efekt końcowy, czyli produkt.

Największą szansę na budowanie marki osobistej mają ludzie od marketingu kosmetycznego. Potrafią to robić, znają się na komunikacji, ale niestety rzadko pokazują swoją pracę przez pryzmat eksperta. Dziś widzę branżę kosmetyczną z perspektywy pracujących w niej marketerów, jako niedostępną i tajemniczą, jak chatka Baby Jagi.

Branża kosmetyczna jest jedną z najłatwiejszych obszarów do budowania marki osobistej w FMCG. Można to robić poprzez komunikację o produktach, eventach branżowych, ciekawych kampaniach marketingowych czy wypowiadanie się w grupach specjalistów. Są jednak warunki do pełnienia: trzeba chcieć, mieć świadomość po co się to robi i wiedzieć co chce się mówić.

Dlaczego zachęcam do budowania marki osobistej specjalistów od kosmetyków?

  • Dla zwiększenia szansy na rynku pracy.
  • Dla zbudowania autorytetu, który pomaga w realizacji projektów.
  • Dla zbudowania wizytówki pracownika.
  • Dla obalania nieprawdziwych i płytkich treści dotyczących kosmetyków i branży.
  • Dla ochrony przed wypalaniem zawodowym.
  • Dla własnego rozwoju i ciągłego doskonalenia.
  • Dla dobrego wykorzystania czasu zużywanego w social mediach – zamiana rozrywki na wartość dla innych i dla siebie.

Warto pamiętać, że budowanie marki osobistej w sieci za chwilę stanie się normą.
Branżo kosmetyczna nie odstawaj! Zrób to tak samo dobrze, jak potrafisz tworzyć kosmetyki.

Małgorzata Włodarczyk

Absolwentka Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego, dyplomowany coach i mentor PL, certyfikowany coach ICC, od początku kariery związana z marketingiem FMCG. Od 2006 roku specjalizuje się w rynku kosmetycznym.

Pracowała dla polskich firm w branży FMCG – Grupa Inco S.A., Eveline Cosmetics i Miraculum S.A. Jest autorką wielu konceptów kosmetycznych dystrybuowanych w Polsce i na świecie.

W latach 2013 – 2018 w Delia Cosmetics Sp. z o.o. przeprowadziła rebranding marki i zrealizowała strategię rozwoju firmy w zakresie działań marketingowych. W 2019 rozpoczęła współpracę z Eurus Sp. z o.o. – importerem i dystrybutorem FMCG, gdzie podjęła się wprowadzenia strategii marketingowych dla dystrybuowanych kosmetyków.

www.misjabrand.pl

Rozwój marki osobistej poprzez delegowanie zadań

Rozwój marki osobistej poprzez delegowanie zadań

Jesteś przedsiębiorczynią? Posiadasz firmę jednoosobową? Chcesz rozwijać swoją markę osobistą? Przeczytaj ten wpis koniecznie!

Działania jednoosobowe – plusy.

Po to założyłaś firmę, by mieć kontrolę nad wszystkim, by wiedzieć, co się dzieje z Twoimi pieniędzmi i jak je dokładnie zarabiasz. Pracując sama to Ty dowodzisz ale i robisz wszystko, co w dużych firmach robi kilka lub nawet kilkunastu pracowników. Promujesz swoje usługi, produkty, sprzedajesz, dystrybuujesz, prowadzisz rozmowy z klientami, wykonujesz swoje usługi dla kontrahentów, rozliczasz się, prowadzisz księgowość, social media, bloga, sklep, opłacasz rachunki… Nie zapomnij, że masz też dom i rodzinę.

Działania jednoosobowe w perspektywie czasu.

Z czasem jednak czar pryska. Przychodzi rutyna. Pracujesz coraz więcej, bo miałaś przecież zarabiać kokosy. I wiesz co? Nie zarobisz działając w pojedynkę. Nawet jeśli zautomatyzujesz wszystko, co możliwe. Spójrzmy prawdzie w oczy. Czy milionerzy pracują jako solopreneur? Nie. Każdy z nich w pewnym momencie dojrzał do decyzji, że potrzebuje dodatkowej pary rąk. Jednej a później kolejnych.

1. Co delegować?

Najpierw musisz zdecydować, co chcesz delegować. Pracując na wszystkich możliwych stanowiskach w swojej firmie na pewno wiesz, ile i jakie zadania są do wykonania. Wypisz je wszystkie. Pomyśl, do czego jesteś niezbędna? Co musisz zrobić sama, a czego nie.

2. Komu delegować?

Przeanalizuj, które zadania nie sprawiają Ci radości z tych, które możesz oddelegować. Z jakiej dziedziny są to zadania? Grafika, promocja, marketing, PR, fotografia produktowa, podatki, prawo, księgowość? Wybierz to, w czym nie jesteś specjalistką.

3. Jak delegować?

Kiedy już wiesz, jakie zadania są do oddania i komu, przygotuj się do rekrutacji i spotkań w celu zdejmowania z własnych barków wybranych wcześniej obowiązków.

Aby skutecznie delegować zadania warto opracować procedury, dzięki którym np. wirtualna asystentka będzie dokładnie wiedziała co i jak ma robić. Np. jeśli na Twoją skrzynkę e-mailową przychodzą dziesiątki zapytań, a te pytania bardzo często są podobne lub powtarzają się, spisz te pytania oraz odpowiedzi do nich. Wyjaśnij asystentce co i dlaczego ma zostać wysłane. Na czym Ci zależy w kontakcie z Twoimi klientami? Osoba, której delegujesz musi zostać dogłębnie poinformowana o intencjach, misji, jakości usług oraz produktów, jakie Twoja firma oferuje. Jest to NIEZBĘDNE, byś była zadowolona z delegowania.

Spójrzmy na inny przykład. Możliwe, że w swojej firmie sama zajmujesz się księgowością. Będziesz jednak chciała delegować to zajęcie księgowej. Tutaj również warto wyjaśnić, co dokładnie ma robić. Czy zajmuje się tylko rozliczaniem raz na miesiąc? Czy może raz na rok? Czy może ma również sama wystawiać za Ciebie faktury? A może ma pracować dla Ciebie na pełnym etacie? Zdecyduj i zleć.

Sama deleguję sporządzanie transkrypcji do moich nagrań, których tworzę całkiem sporo. Nie ma nic przyjemniejszego od uczucia, które mi towarzyszy, gdy dostaję e-mail z gotową tranksrypcją, a ja nie muszę niczego poprawiać. Osiągnęłam taki skutek poprzez cierpliwe wyjaśnienie ze szczegółami, na czym mi zależy w tych treściach.

W trakcie delegowania należy być precyzyjną i zdecydowaną osobą. Warto się wcześniej przygotować do rozmowy, aby przebiegła sprawnie i z sukcesem. Po pierwszym wykonaniu zadania, skrupulatnie przejrzeć i doprecyzować, jakie poprawki i dlaczego trzeba nanieść.

Mam nadzieję, że tym krótkim artykułem przekonałam Cię do zainteresowania tematem delegowania zadań w Twojej firmie.

Monika Pałarz

Wirtualnie Pomocna. Jestem Wirtualną Asystentką od kursów online. Pomagam kompleksowo (m.in. od strony technicznej) kobietom zapracowanym i nietechnicznym tworzyć ich cudne kursy online, tak bardzo potrzebne w aktualnej sytuacji światowej.

www.monikapalarz.pl

Skąd wziąć pieniądze na zbudowanie marki osobistej?

Skąd wziąć pieniądze na zbudowanie marki osobistej?

Niezależnie od tego, czy budujesz markę firmy czy swoją własną, dobrze jest mieć kapitał. Często jednak pojawia się pytanie, skąd go wziąć, bo niejednokrotnie środki własne bywają niewystarczające. Jedną z możliwości są dotacje z urzędów pracy.

Co zrobić, żeby uzyskać dotację na rozpoczęcie działalności gospodarczej?

Pierwszym krokiem jest rejestracja w konkretnym urzędzie, ponieważ musisz być osobą bezrobotną. Druga kwestia to przygotowanie i złożenie wniosku. Jednak możesz to zrobić pod pewnymi warunkami.

Kluczowy może okazać się Twój wiek, bo często dofinansowania skierowane są do konkretnej grupy wiekowej. Ponadto znaczenie może mieć też czas figurowania w rejestrze osób bezrobotnych. Zwróć również uwagę, że nabory wniosków mogą być prowadzone w trybie ciągłym do wyczerpania środków lub w określonym czasie (np. raz na kwartał).

Jak wypełnić wniosek o dofinansowanie?

Urzędowe wnioski to z reguły skrócone biznesplany. Musisz w nich opisać swój pomysł na biznes, określić grupę docelową, wskazać konkurencję, a także opisać rynek, na którym masz zamiar funkcjonować.

Istotna jest też część finansowa, czyli wynik ekonomiczny planowanej działalności. Najczęściej przyjmuje on formę prostego do uzupełnienia rachunku zysków i strat.
Przygotowując się do wypełnienia i złożenia wniosku musisz posiadać lokal oraz wybrać formę zabezpieczenia dotacji (może to być np. poręczenie).

Na co można przeznaczyć środki z urzędu pracy?

Dotacja z PUP może wynieść maksymalnie 6-krotność średniej pensji, czyli w tej chwili około 30 tys. Zł. Jednak wiele urzędów ten próg obniża np. do kwoty 16 czy 20 tysięcy złotych. Przyznane pieniądze możesz wydatkować na zakup sprzętu, maszyn i urządzeń (m.in. laptopa, drukarki), zatowarowanie i materiały (towar do sklepu internetowego, materiały biurowe), reklamę oraz adaptację lokalu. Możesz przeznaczyć je również na konsultacje i doradztwo prawne.

Pamiętaj o określonych progach

procentowych, które mogą różnić się w zależności od urzędu pracy, czyli np. na zatowarowanie możesz wydać maksymalnie do 50% przyznanej kwoty, a na reklamę do 10%.

Pieniędzy z PUP nie możesz przeznaczyć m.in. na szkolenia, zakup kasy fiskalnej, zakup środka transportu (choć jest to możliwe w niektórych przypadkach), pokrycie kosztów przesyłki zakupionych rzeczy.

Nie zapomnij, że każdy urząd pracy ma nieco inne kryteria odnośnie możliwych w ramach dofinansowania zakupów, dlatego dokładnie je przestudiuj zanim napiszesz wniosek.

Dotacja a marka osobista

Miej na względzie, że uzyskując dotację z urzędu pracy zobowiązujesz się m.in. do prowadzenia firmy przez 12 miesięcy. W tym czasie nie możesz jej zawiesić i podjąć zatrudnienia na podstawie umowy o pracę.

Po uzyskaniu dotacji z PUP jesteś zobligowany do założenia jednoosobowej działalności gospodarczej, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby promować swoją markę osobistą. W końcu to Ty jesteś przedsiębiorcą.

Podsumowanie

Dotacja z urzędu pracy jest jedną z najszybszych i najłatwiejszych dróg do uzyskania wsparcia niezbędnego do budowy marki osobistej. Ważne jest, aby dobrze przygotować wniosek, pamiętać o progach procentowych i liście zakazanych wydatków.

Michał Jezierski

Trener, konsultant, przedsiębiorca. Ekspert w zakresie przedsiębiorczości oraz pozyskiwania zewnętrznego finansowania. Właściciel Kancelarii Rozwoju Biznesowego.

http://www.krb.edu.pl/

Trening mentalny w tworzeniu marki

Trening mentalny w tworzeniu marki

Trening mentalny spełnia rolę akumulatora zasobów. Uświadamia światopogląd o sobie. Wzmacnia i ukierunkowuje człowieka na cel i wizję marki. Rozeznanie się w tych aspektach pozwoli z pewnością siebie na swobodniejsze poruszanie się w sieci. Ułatwia w rzeczywistości obnażanie przed innymi swoich zalet, umiejętności i cech. Programuje i wpływa na działanie z sensem.

Pogłębianie walorów charakterologicznych i wizerunkowych pomaga sprawnie ukonkretnić odpowiedź na pytanie kim jestem? Na pytania dlaczego, po co i co jeszcze? Z kolei jak? kiedy? dają jasny obraz siebie z perspektywy innych ludzi. To wszystko rzutuje na efektywność. Tego można doświadczyć na treningu mentalnym. Wyjdziesz z takiej sesji z konkretnym oparciem

DAM RADĘ! JESTEM TEGO WARTA/Y!

Jeszcze nie spotkałam się z przypadkiem wszechwiedzącej osoby, ale wiem że każdy ma w sobie bzika i konika czym może się pochwalić i wykazać. Koniecznie trzeba je ujawniać. Drobna niepewność w przekazie swoich wartości i swoich dóbr może w efekcie pójść niestety w eter….

Programuj swój umysł. Bądź z nim na bieżąco.

Kontaktuj się z uczuciami. Trenuj mięsień wytrwałości i cierpliwości. Dodaj dyscyplinę, konsekwencję, a następnie zamieszaj sukcesem.

Odetchnij i płyń….trenersko wspomogę

Monika Sutkowska

Uczestniczka Akademii Trenerów Mentalnych. Autorka tekstów w dwumiesięczniku ,,Żyj naturalnie”. Szkoleniowiec młodych podczas obozów sportowych w Zakopanem oraz prowadząca warsztaty rozwojowe dla dorosłych niepełnosprawnych intelektualnie. Licencjonowany trener gry coachingowej ,,Podróż bohatera”.

https://www.facebook.com/monika.sutkowska.9

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. więcej informacji

Ustawienia plików cookie na tej stronie są ustawione na „zezwalanie na pliki cookie”, aby zapewnić Ci najlepsze możliwości przeglądania. Jeśli nadal korzystasz z tej strony bez zmiany ustawień dotyczących plików cookie lub klikniesz przycisk „Akceptuj” poniżej, wyrażasz na to zgodę.

Zamknij