5 prostych trików, aby Twój post na Facebooku konwertował lepiej

5 prostych trików, aby Twój post na Facebooku konwertował lepiej

Prawdopodobnie zadajesz sobie pytanie, jak w ciągu doby fantastycznie wypromować post na Facebooku bez reklamy? Pracuję w social media. Buduję marki personalne, produktowe i firmowe. I w mojej głowie ciągle brzmi: co zrobić, żeby wpis przyciągnął uwagę odbiorców? Jakie są zasady, żeby post zassał, nawet, gdy nie wspomożemy go reklamą?

Cóż, rozwiązań jest zapewne wiele. Ale im jest ich więcej, tym trudniej je wszystkie opanować. Dlatego dzisiaj, w opracowanym case study marketing, dostaniesz mój warsztat prosto na talerzu. A posłużę się przykładem mojego, dotychczas najlepiej konwertującego, postu. 

Pozwól, że najpierw zrobię wprowadzenie. W sobotę wieczorem, godz. 19:57, 28 stycznia 2017 r., opublikowałam post na Facebooku. Dlaczego ważna jest data? Ponieważ się mówi, że od godz. 10.00 w sobotę do godz. 18.00 w niedzielę media społecznościowe w marketingu nie żyją. Tak, ludzie akurat ten czas spędzają inaczej, co wielokrotnie potwierdziły również moje statystyki reklamowe, wszak agencja content marketing bazuje na statystykach. Zatem publikacja mojego postu w tym czasie wydawała się chybiona. Gdy piszę te słowa, jest niedziela dnia następnego, godz. 23.00. Dzisiaj ten post ma: blisko 8000 odbiorców (około 10 razy więcej niż inne posty na mojej stronie) oraz 2 udostępniania. A łącznie z udostępnieniami: 151 reakcji (like, serduszka i minki) oraz 98 komentarzy. Dodam, że mój fanpage liczy tylko blisko 700 lajkujących, zaś liczba znajomych na FB to około 2800 osób.

Co się zatem wydarzyło, że mimo braku reklamy, osiągnął on tak spektakularny wynik. Oto moje przemyślenia:

1. ODBIORCY
Bardzo ważne jest, aby wiedzieć do kogo mówisz i piszesz. Zatem w tym miejscu dodam, że moi odbiorcy to w 62% kobiety i tylko w 38% mężczyźni. 78% z całej tej grupy stanowią osoby w wieku 25-44 lat. Dlaczego zwracam na to uwagę i to w pierwszym punkcie – bo również i Ty powinieneś dokładnie znać swoich odbiorców. To pomaga kreować w odpowiedni sposób komunikat i to jest podstawa social media marketing.
Zatem, skoro moją główną grupę odbiorców stanowią kobiety, to nie mogę się przed nimi rozbierać, negatywnie prowokować czy też w inny sposób wzbudzać ich sprzeciw. To, że dobrze trafiłam z komunikatem pokazuje również statystyka reakcji według płci. Spośród 98 komentarzy, tylko 10 należy do mężczyzn. Podobnie rzecz się ma z reakcjami (lajki, serduszka, minki) – na 151 tylko 44 to reakcje mężczyzn. Już chyba nie muszę dodawać, że większość zaangażowanych odbiorców jest w wieku mojej grupy docelowej.
Powtarzam po raz kolejny – musisz wiedzieć, do kogo piszesz i mówisz! To podstawa, a Facebook daje Ci świetne narzędzia, żeby bez problemu to określić. Niestety, nie sprawdzi się to w przypadku małego fanpage, który dopiero ma rosnąć w siłę. Na początku będziesz mieć więcej znajomych, którzy być może tylko z ciekawości dołączą do Twoich obserwatorów. Jednak, gdy zwiększasz zasięg, sprawdzaj przynajmniej dwa razy w miesiącu, jak zmienia się Twoja grupa docelowa. To są proste i skuteczne triki na Facebooku.

2. ZDJĘCIE
Tak, tak, uważam, że to zdjęcie było decydujące w powodzeniu mojego postu. A zatem jakie to było zdjęcie? Przedstawiało mnie w przymierzalni jednego ze sklepów w obcisłej różowej sukience z dosyć dużym dekoltem. Co ważne – mimo że balansowało na skraju dobrego smaku, to jednak go nie przekroczyło. Pamiętaj o czym pisałam powyżej – wiem, co to jest social media marketing i kto jest moim głównym odbiorcą. 
Dlaczego uważam, że przyciągnęło uwagę? Przede wszystkim: kolor. Odważny róż, którego nie sposób ominąć przy scrollowaniu tablicy. Być może moje kobiece kształty też zrobiły swoje, ale raczej nie były decydujące. Szybciej już przyciągnęło to, że sukienka była dopasowana, a zazwyczaj na zdjęciach prezentowałam oversize’owe ubrania. 
Skoro przy zdjęciu jestem – pamiętaj, że Facebook nie lubi dużej ilości tekstu na fotografii. Wyróżniaj się zatem oryginalnością, kadrem, kolorem. Dobry odbiór mają teksty w czerwieni. Łatwiej je dostrzec wśród tysiąca newsów na stronie głównej. I właśnie sprzedałam Ci kolejne sprytne triki na Facebooku.

3. WARTOŚĆ
Kolejnym punktem, który warto podkreślić w tym case study marketing, to ciągłe dawanie wartości. Mój tekst, który powstał do tego posta, był pełen wartościowych porad. Nie dość, że wymagał wysiłku ode mnie przy jego stworzeniu, to dodatkowo wymagał wysiłku od odbiorcy, bo był po prostu długi. Swój przykład podawałam jako inspirację. Ale komunikat był skierowany przede wszystkim do kobiet. Nawet użyłam sformułowania: kobiety zrozumieją! 
Dawaj zawsze jak najwięcej wartości! To wartość przyciągnie i zatrzyma przy Tobie odpowiednich ludzi. Nie bój się dzielić swoją wiedzą i doświadczeniem. To naprawdę procentuje. A w końcu pojawią się też Ci, którzy po prostu będą chcieli Ci zapłacić za jeszcze większą wartość, za konsultacje, szkolenie czy Twoją płatną publikację. Media społecznościowe w marketingu są podstawą. Tak też działania powinna prowadzić agencja content marketing: tworzyć treści dające wartość.

4. METAMORFOZA
Według amerykańskich badań, użytkownicy Facebooka bardzo lubią oglądać metamorfozy. Stąd taka popularność trenerów personalnych, w Polsce na przykład Ewy Chodakowskiej. Oni ciągle pokazują przeobrażenia swoich klientów. 
Mój post, omawiany w tym case study, także pokazywał moją metamorfozę. I może nie była ona widoczna na zdjęciu (nie było zdjęcia przed i po), ale w tekście bardzo wyraźnie do niej nawiązywałam. Przedstawiałam zmianę, która wymagała sporo pokory i cierpliwości, żeby mogła być w końcu moim udziałem. Dla obserwujących mnie kobiet niewątpliwie było to duże wyjście ze strefy komfortu, w której być może w tej chwili są. To pozwoliło się utożsamić ze mną i moją walką, o której wspominałam im już od kilku miesięcy. 

5. PRZYZWYCZAJENIE
Taki odbiór tego posta nie wydarzyłby się też bez jeszcze jednej istotnej rzeczy – bez przyzwyczajenia mojego odbiorcy do mnie i mojego stylu myślenia. Od tego, że przez kilka już miesięcy wykonuję systematyczną pracę na swoim profilu. Że moje komunikaty są spójne. Że ostatecznie nie udaję kogoś, kim nie jestem. Bo tylko prawdziwa ja (prawdziwy Ty) nie mam konkurencji. 
To przyzwyczajenie do mnie powoduje, że jestem bliższa. Bo ja naprawdę chcę być bliska innym kobietom i być dla nich inspiracją do zmiany. Działam zgodnie z moimi wartościami i dlatego też przyciągam ludzi, którzy mogą się z nimi utożsamiać. I mimo wszystko to również jest jeden z trików na Facebooku, który efekt daje tylko, gdy praca w ramach social media marketing jest systematyczna i konsekwentna. 

Właśnie dostałeś znaczną część mojego warsztatu. Mojej kuchni pracy w agencji content marketing. Niestety mam złą wiadomość: nic nie wydarzy się samo. Za wszystkim musi stać praca. Konsekwentna praca. I jeśli nie jesteś na nią gotowy, to nadal tylko będziesz marzyć o kilkutysięcznych zasięgach swoich wpisów. Do tego wszystkiego musisz opierać swój przekaz o prawdziwe swoje JA. Dobrze wykorzystywane media społecznościowe w marketingu obnażają Twoje prawdziwe ja, a nie budują maskę.

Bądź systematyczny, nie kopiuj innych, rób dużo selfie, dziel się wartością i przyzwyczajaj ludzi do siebie. Stań się z konsumenta treści, ich producentem. Zyskasz świetnych odbiorców. Rozszerzy się Twój zakres oddziaływania. Życzę Ci powodzenia, bo wiem, że Ty również możesz osiągnąć sukces. A jeśli chciałbyś mojej pomocy przy tworzeniu swojej marki – zapraszam do kontaktu. Wszak to case study powstało i dlatego, że prowadzę agencję marketingową i fascynuje mnie świat mediów społecznościowych. 

Justyna Kopeć

Justyna Kopeć

Prezes Marka Ty Sp. z o.o.

Od 19 pomaga tworzyć silne marki i zwiększać przychody swoim klientom jako szkoleniowiec, specjalistka online marketingu i przedsiębiorca. Jest właścicielką agencji marketingowej Blue Brand oraz członkiem Polskiego Stowarzyszenia Public Relations.
Autorka i współautorka 10 książek, działaczka społeczna i pełna pasji kobieta, która udziela się w świecie biznesu oraz charytatywnie, wspierając ważne inicjatywy. Jej działania i projekty były wielokrotnie nagradzane. Informowały o nich media regionalne i ogólnopolskie. Zostały także dostrzeżone i docenione m.in. przez Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego czy Instytut Rozwoju Biznesu.

Na co dzień realizuje się, ucząc i inspirując ludzi do aktywnego budowania silnej marki osobistej w Internecie oraz uprawiając offroad, podróżując i będąc super ciocią.

Fotografia a marka osobista

Często powtarzam: marka osobista to Ty. Jednak istotny jest sposób w jaki ją ujawniasz, pokazujesz innym. Tutaj słowem...

Norbert Janeczek – od wizjonera do współwłaściciela globalnej firmy

[Justyna Kopeć] Witam was serdecznie. Cieszę się, że mogę gościć kolejną specjalną osobę. Osobę, która jest...

Marka własna, czyli biznes z twarzą

Marka własna w kontekście indywidualnej kreacji oraz społecznej odpowiedzialności   Jeżeli przyjmiesz, że życie...

Marka to znacznie więcej niż to, co widzisz

Kiedy myślę o moich ulubionych czekoladkach przed oczami staje mi czerwono-złota kulka, myśląc o butach do biegania...

Jaka jest Twoja wartość?

Jakiś czas temu Beata Kapcewicz opublikowała ciekawy post, który powstał z tak zwanej głupawki. Z lekcji, którą...

Budowanie marki osobistej w polskiej branży kosmetycznej

Polska branża kosmetyczna ma niewiele znanych marek osobistych w biznesie. Więcej ciekawych postaci widać wśród...
Nasze ulubione bezpłatne banki zdjęć

Nasze ulubione bezpłatne banki zdjęć

Wielokrotnie, zarówno na blogu jak i w mediach społecznościowych, pisałam o tym, że bardzo lubię ułatwiać sobie pracę. I zapewne domyślasz się, że nie jestem zawodowym fotografem, a mimo to często zamieszczam w swoich postach piękne zdjęcia.

Oczywiście, korzystam ze zdjęć, których prawa pozwalają mi na ich wykorzystywanie i modyfikowanie. To ważne, aby przestrzegać praw, bo zdarzało się, że trafiali do mojej firmy klienci, którzy otrzymali od autora zdjęć ostrzeżenie o łamaniu praw autorskich, albo nawet mieli już z tego tytułu założoną sprawę w sądzie. I o ile kilka-kilkanaście lat temu niewiele mówiło się o prawie autorskim i majątkowym, a procesy z tytułu ich łamania były sporadyczne, o tyle współcześnie jest o wiele większa świadomość autorów. I, moi Drodzy, nie łudźcie się, ale kary za takie wykorzystywanie czyjejś własności sięgają nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych!!! To tyle „straszenia”, chociaż wolałabym żebyś potraktowała to jako ostrzeżenie.

A teraz pozwól, że wymienię moje ulubione banki zdjęć:

1. Google.pl

Teraz już wiesz, że nie możesz wrzucić w Google hasła „zdjęcie komputera” i wykorzystać pierwszego z brzegu. Jeśli jednak tak zrobisz, to proszę, kliknij w zakładce „GRAFIKA” opcję „NARZĘDZIA”. To tam znajdziesz przycisk „PRAWA DO UŻYTKOWANIA”. Rozwiń go i wybierz opcję odpowiednią dla Ciebie.

Tak, Google to pierwszy bank zdjęć, który polecam Ci rozważyć w Twojej komunikacji online. Dodam tylko, że ja korzystam z tych zdjęć bardzo rzadko – może raz na kwartał. W kolejnych punktach zaproponuję Ci kilkanaście banków zdjęć, które są o wiele lepsze dla Twojej działalności i mają licencję CC0 – czyli taką, która pozwala na dowolne wykorzystanie zdjęć oraz ich modyfikowanie.

2. Pixabay.com

Zachęcam Ciebie do odwiedzenia, chyba najbardziej popularnego banku zdjęć w Polsce. Mowa o www.pixabay.com

Pixabay.com posiada polski interfejs użytkownika i bardzo duży wybór zdjęć – ponad 1,4 miliona obrazów! Wszystkie możesz pobrać w kilku rozmiarach dopasowanych do Twojego projektu. Minus jest tylko taki, że to bardzo znany stock. Oznacza to, że najciekawsze zdjęcia mogą pojawić się nie tylko u Ciebie, ale również u innych internautów. Radziłabym zatem, żebyś korzystając ze zdjęć, wybierała te z kolejnej strony wyszukiwania, a nie z pierwszej. Sporo osób bowiem wybiera zdjęcia z pierwszych wyników wyszukiwania i stąd częste powtarzanie tych samych zdjęć u różnych osób.

3. Pexels.com

Siostrzanym do prezentowanego powyżej banku pixabay jest www.pexels.com

Platforma ta jest w języku angielskim i powtarza się w niej sporo zdjęć, które możesz znaleźć również na pixabay. Tutaj również większość zdjęć posiada licencję CC0, która oznacza, że możesz wykorzystać zdjęcia w dowolnym celu modyfikując je. Ponadto zdjęcia pobrane z pexels z tą licencją nie wymagają przypisania.

4. Freepik.com

Bank zdjęć, który bardzo lubię to freepik.com – jego plus jest taki, że posiada polską wersję językową, a ponadto bardzo bogatą, codziennie uzupełnianą, bazę zdjęć i grafik. Znaczna ich część jest dostępna bezpłatnie.

Freepik pomaga Ci wyszukać darmową grafikę wektorową, ilustracje, ikony, pliki PSD i zdjęcia do użytku na stronach internetowych, banerach, w prezentacjach, magazynach…

Przejrzyj, zapoznaj się z licencjami do użytkowania i korzystaj z tej bogatej bazy. Osobiście często robię z nich użytek więc z czystym sercem polecam i Tobie.

5.  Freeimages.com

Tym razem polecam freeimages.com, który również posiada polską wersję językową.

Freeimages oferuje nam ogromne zasoby zdjęć, które można przeglądać używając do tego zakładki „tags” lub po prostu wpisując dane hasło w wyszukiwarkę na stronie. Jednak, aby pobrać zdjęcie, należy założyć konto na tym portalu.

6. Flickr.com

Należący do Yahoo serwis flickr.com jest dużym bankiem zdjęć. Musisz założyć konto i możesz rozpocząć wyszukiwanie obrazów.

Serwis Flickr oferuje możliwość skorzystania z darmowych zbiorów zdjęć, ale wyszukując zdjęcie należy pamiętać, aby wybór otagować licencją Creative Commons. Flickr to portal obsługiwany przez serwery Stanów Zjednoczonych. Korzystam z niego sporadycznie, bo jakoś nie przekonuje mnie jego interfejs. Może jednak Tobie będzie odpowiadać, dlatego też polecam go w swoim zestawieniu.

7. Splitshire.com

Swoją przewagę konkurencyjną możesz budować korzystając z banków zdjęć, które są mniej znane. Niestety zazwyczaj zawierają one też o wiele mniej zdjęć i często są to po prostu banki tworzone przez fotografików.

W serwisie splitshire.com znajdziemy zdjęcia z wyższej półki, z licencją CC0. Autorem zdjęć jest Daniel Nanescu (fotograf i grafik). Na portalu znajduje się także zakładka, dzięki której każdy z nas może wesprzeć finansowo tego utalentowanego człowieka. Warto!

8. 1001freedownloads.com

1001freedownloads.com to serwis podobny do przedstawianego przeze mnie Freepik. Oprócz zdjęć do wykorzystania oferuje on także grafiki. Wszystko oparte o licencję CC0.

To też bank mniej znany w Polsce, zatem jeśli chcesz się wyróżnić, warto korzystać z zamieszczonych w nim zdjęć. Potestuj, zobacz czy znajdziesz tam obrazy, które mogą być odpowiednie dla Twojej marki.

9. Foodiesfeed.com

Jeżeli prowadzisz bloga kulinarnego, działasz w gastronomii to mam dla Ciebie bank zdjęć, którego nie powinnaś ominąć.
Foodiesfeed.com to coś dla miłośników jedzenia. W tym serwisie znajdziesz mnóstwo zdjęć związanych z jedzeniem oraz restauracjami. Zaświadczam Ci, że będziesz miała czym „nakarmić” swoje oczy.

Zdjęcia są naprawdę świetnej jakości i jeśli użyjesz ich na Instagramie lub na Facebooku na pewno zwrócisz uwagę.

Powyżej przedstawiłam Ci 9 moich ulubionych bezpłatnych banków zdjęć.  Jednak lista banków, z której korzystam, jest o wiele dłuższa. Jeżeli chciałabyś ją otrzymać, to kliknij w link: https://markaty.pl/bankizdjec/odbierz pełną listę 41 bezpłatnych banków zdjęć.

Justyna Kopeć

Justyna Kopeć

Prezes Marka Ty Sp. z o.o.

Od 19 pomaga tworzyć silne marki i zwiększać przychody swoim klientom jako szkoleniowiec, specjalistka online marketingu i przedsiębiorca. Jest właścicielką agencji marketingowej Blue Brand oraz członkiem Polskiego Stowarzyszenia Public Relations.
Autorka i współautorka 10 książek, działaczka społeczna i pełna pasji kobieta, która udziela się w świecie biznesu oraz charytatywnie, wspierając ważne inicjatywy. Jej działania i projekty były wielokrotnie nagradzane. Informowały o nich media regionalne i ogólnopolskie. Zostały także dostrzeżone i docenione m.in. przez Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego czy Instytut Rozwoju Biznesu.

Na co dzień realizuje się, ucząc i inspirując ludzi do aktywnego budowania silnej marki osobistej w Internecie oraz uprawiając offroad, podróżując i będąc super ciocią.

Media społecznościowe to gra zespołowa

Mimo, że w mediach społecznościowych każdy z nas występuje jako „ja”, to gdy budujemy markę osobistą pokuszę się o...

7 najpopularniejszych błędów, które marki popełniają w social media

Każdy popełnia błędy. To normalne i ludzkie. Jednak wielu z nas nie potrafi się do tego przyznać. Popełniamy je...

Budowanie marki osobistej w polskiej branży kosmetycznej

Polska branża kosmetyczna ma niewiele znanych marek osobistych w biznesie. Więcej ciekawych postaci widać wśród...

Mariusz Mróz – od informatyka do uznanego trenera personalnego

[Justyna Kopeć] Witajcie serdecznie. Dzisiaj mam dla was fantastycznego gościa, gościa, który myślę, że powie więcej o...

Norbert Janeczek – od wizjonera do współwłaściciela globalnej firmy

[Justyna Kopeć] Witam was serdecznie. Cieszę się, że mogę gościć kolejną specjalną osobę. Osobę, która jest...

Fotografia a marka osobista

Często powtarzam: marka osobista to Ty. Jednak istotny jest sposób w jaki ją ujawniasz, pokazujesz innym. Tutaj słowem...

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. więcej informacji

Ustawienia plików cookie na tej stronie są ustawione na „zezwalanie na pliki cookie”, aby zapewnić Ci najlepsze możliwości przeglądania. Jeśli nadal korzystasz z tej strony bez zmiany ustawień dotyczących plików cookie lub klikniesz przycisk „Akceptuj” poniżej, wyrażasz na to zgodę.

Zamknij