Norbert Janeczek – od wizjonera do współwłaściciela globalnej firmy

Norbert Janeczek – od wizjonera do współwłaściciela globalnej firmy

[Justyna Kopeć] Witam was serdecznie. Cieszę się, że mogę gościć kolejną specjalną osobę. Osobę, która jest autorytetem dla wielu, jest osobą, która również ma silną markę osobistą, ale jak zwykle bardzo chciałabym, żeby osoba przestawiła się sama. Moim gościem dzisiaj jest Norbert Janeczek.

[Norbert Janeczek] Witam cię serdecznie.

Witam serdecznie. Kim jest Norbert Janeczek? Jakbyś przestawił się moim odbiorcom, naszym odbiorcom, osobom, które są przedsiębiorcami.

Jestem przedsiębiorcą, niektórzy mówią wizjonerem, współzałożycielem firmy DuoLife. Takiej naszej polskiej firmy, która coraz mocniej idzie z sukcesami zagranicę. Jednym z twórców softmarketingu, a prywatnie tatą, mężem, przyjacielem, przedsiębiorcą. Bratem, synem i takim pasjonatem. Pasjonatem życia, uwielbiam je, jestem miłośnikiem podróżowania, smakowania życia.

Norbercie, w moim programie mówimy bardzo dużo o marce osobistej. Jak Ty ją byś zdefiniował? Co według Ciebie znaczy mieć markę osobistą, co to jest w ogóle marka osobista? To nie musi być tylko definicja marketingowa, chodzi mi o to jak to czujesz?

Być rozpoznawalnym. Być rozpoznawalnym w sposób właściwy. W taki sposób, który powoduje, że inni chcą się do ciebie przyłączać, chcą wybierać twoją ofertę, chcą być w twoim otoczeniu, chcą przebywać, chcą poświęcać czas tobie i we współpracy wybierają właśnie ciebie. To jest dla mnie marka osobista.

Czy uważasz w takim razie według tej swojej definicji, że Ty markę osobistą już też masz?

Myślę, że możemy tak powiedzieć.

Czy Twoja marka osobista, którą budujesz, jest marką zaplanowaną czy bardziej spontaniczną?

Spontaniczną, zdecydowanie spontaniczną. Ja nie lubię mówić o sobie i nie lubię się gdzieś udzielać. Po prostu to jest zupełnie spontaniczne, jakoś tak samo przyszło. Robiąc to, w co wierzę, robiąc to z pasją, z zaangażowaniem, zbudowała się marka.

Mówiłeś o marce osobistej, że to wizja, misja, wartości. Twoja firma jest bardzo mocno oparta właśnie na wizji, sam zresztą mówiłeś, że jesteś wizjonerem, masz misję i też wyznajesz wartości.

Mhm.

Czy w związku z tym to właśnie te wartości pomogły Ci zbudować markę osobistą i jakie to są wartości, w jaki sposób Ty je uzewnętrzniasz?

Zdecydowanie tak. Wartości to jest ten element, który pozwala określić, zdefiniować tak precyzyjnie, jasno, czytelnie, pewne postawy, które wprowadzałem w swoim życiu. Czy firma, czy organizacja wprowadzała w swoim życiu, to jest szalenie ważne. Wartości są niezbędnym elementem w budowie marki osobistej. Są niezbędnym elementem działań. Zdefiniowanie tych wartości, mówienie o tych wartościach i to szalenie pomaga w budowaniu czy nawet jest niezbędne w budowaniu osobistej marki. Przynajmniej wierzę w to, że jeżeli są te wartości, jeżeli są takie wartości przyjazne dla świata, dla człowieka, to łatwiej budować osobistą markę. Albo można zbudować osobistą markę jeszcze taką mocniejszą, silniejszą, która nie dość, że bardziej emanuje na zewnątrz i ma większy wpływ na innych, to też przyciąga więcej ludzi. Żyjemy w społeczeństwie, więc tak naprawdę osobista marka jest potrzebna do kontaktu z ludźmi, do funkcjonowania z tymi ludźmi. Czyli ten człowiek tam musi być w tym wszystkim.

Tak, ja nawet to przed chwileczką zanotowałam, człowiek do człowieka. Marka osobista jest zawsze w kontekście drugiego człowieka.

Tak.

W związku z tym, jeśli mówimy też o Twojej marce osobistej, o wartościach, o wizji i misji, mówimy o firmie DuoLife, która poniekąd wywodzi się też z marketingu sieciowego, bo jego elementy są jak najbardziej tutaj wplecione, natomiast Ty jesteś innowatorem, jeśli chodzi o specyficzny rodzaj marketingu, bo softmarketing…

Tak.

… to w jaki sposób duplikować te wartości wśród liderów softmarketingu?

Mówić o nich, wyraźnie o nich mówić. Stale komunikować, to w co wierzymy i też wartości. Bo wartości… Działania wynikają z wartości jakie firma przyjęła, tak? Czyli z tej osobistej marki, kształtu osobistej marki. I też pewne elementy na sztywno, na twardo wprowadzić do firmy. I nawet wymuszać etycznie… Myślę to o etycznych działaniach.

Mhm.

Bo musi być przestrzeń dla ludzi, a jednak są pewne rzeczy, które są niezmienne, zwłaszcza etyka, uczciwe działanie. To musi być po prostu… Mówić o tym, zachęcać ludzi, pokazywać korzyści z tego płynące, edukować, że te wartości są ważne, że osobista marka budowana na tych wartościach jest ważna.

Czy liderzy w softmarketingu mają także potrzebę budowania marek osobistych?

Jeżeli nie mają, to z czasem zdobywają tą potrzebę, jeżeli na początku nie mają. Pracujemy z ludźmi, jak zauważyłaś słusznie wychodzimy z tego marketingu sieciowego, przemodelowujemy to, wchodzimy na inny poziom zupełnie, łączymy różne rozwiązania. Jednak cały czas jest to praca z ludźmi i tak naprawdę w większości biznesów czy w wielu biznesach jest to praca z ludźmi. Jeżeli pracujemy z ludźmi, to mamy potrzebę ich przyciągnięcia, bycia atrakcyjnym dla nich. Najpierw dla siebie, bo to jest niezbędny element w napędzie, w działaniu, a później bycia atrakcyjnym dla innych ludzi. A żeby być atrakcyjnym dla innych ludzi, no tak naprawdę w ten sposób budujemy osobistą markę, starając się, ucząc się, edukując, rozwijając cały czas. To jest element osobistej marki dla mnie.

Mhm. Tutaj, z tego co zrozumiałam, z Twojej wypowiedzi wynika, że marka osobista to są dwa elementy. Jeden element mocnego ja, czyli mocnego wnętrza.

Tak.

Czyli bycia spójnym, zgodnym z sobą, autentycznym.

Takiej koncepcji siebie.

Tak. A drugi element to są… to jest właśnie otoczenie, w którym ta marka ma prawo, ma szansę zamanifestować się.

Dokładnie tak, dokładnie tak.

W jaki sposób pomagacie ludziom budować siebie, koncepcję siebie?

Przez edukację. Przez edukację każdy ma potencjał. Napoleon chyba powiedział, że każdy jego żołnierz ma buławę marszałkowską w plecaku. I Napoleon był taką postacią, która wiele osób z tych nizin społecznych postawiła na pierwszym miejscu, bo mieli umiejętności, bo mieli tą postawę, bo mieli to przekonanie, zaangażowanie. Ważne jest uwierzyć w siebie, ważne jest chcieć dostrzec, uwierzyć, że mamy pewne cechy. Ważne jest zaakceptowanie różnorodności. Być może nie mam cech takich, ale mam cechy inne. Być może to nie jest moim plusem, ale może coś innego jest moim plusem. Czyli określenie, zidentyfikowanie swoich mocnych stron, to się dzieje przez edukację, przez zachęcanie ludzi do spojrzenia w siebie, takie odnalezienie siebie. A za tym później idą różne działania, które pozwalają wzmacniać te cechy, rozbudowywać je, rozwijać i zdobywać nowe umiejętności, kompetencje, które są składową marki osobistej. Edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja.

A skąd bierzesz dzisiaj informację o potrzebach Waszych liderów? Nie tylko topowych liderów, dyrektorów, ale także tych liderów, którzy dopiero dołączają do idei softmarketingu?

Wiele ich jest stała, bo one są oczywiste dla większości ludzi, więc one już są zdefiniowane, przy czym cały czas jesteśmy taką firmą w dialogu z ludźmi. Człowiek jest ważny, jest naszym partnerem, jest współtwórcą firmy całej. Czyli jak z partnerem rozmawiamy z ludźmi, pytamy czego potrzebują, obserwujemy. Czasami ludzie sobie nie zdają sprawy z czegoś, że coś potrzebują. Jednak są związani z nami eksperci, którzy potrafią rozpoznać te potrzeby, określić co jeszcze będzie ważne i potrzebne, żeby ten człowiek mógł wejść w górę, wzrosnąć, aby mógł tam przejść swoją kolejną ścianę. Bo to jest ta rola firmy – pomagać ludziom dochodzić do tej ściany i przechodzić przez tą ścianę i wznosić się wyżej.

Wasza firma stawia na takie 3 filary – zdrowie, rozwój i biznes.

Tak jest.

W jaki sposób te filary dalej duplikujecie wśród innych? W jaki sposób pozwalacie innym zapoznawać się z tymi filarami?

Mówimy o tym, komunikujemy to i działamy w trzech obszarach, bo jest to biznes, jest to przedsięwzięcie, które otwiera drzwi dla wielu ludzi. W którym wiele osób może znaleźć coś dla siebie nie tylko w kwestiach finansowych i nie tylko w kwestiach materialnych, ale też właśnie wiedzy, pewnej społeczności, edukacji, tego wzrastania, korzyści z bycia w klubie DuoLife. Jest tego bardzo wiele, ale też konkretnego zarabiania i to naprawdę dobrych pieniędzy. Czyli te trzy drogi to jest to, czego ludzie potrzebują. Pozwalamy ludziom określić drogę, którą chcą iść, ten obszar, w którym chcą się specjalizować i jeżeli już to określą, to pozwalamy im przez edukację, przez mówienie o tym, przez zachęcanie do działań, do kreowania, do tworzenia, rozwijać się, stawać się ekspertem. I zwłaszcza przez te obszary budować ten biznes, czerpać korzyści, ale też rzeczywiście z innych obszarów. Bo przy okazji jeżeli ktoś działa w obszarze zdrowia, to siłą rzeczy w sposób naturalny też czerpie z tych korzyści finansowych i biznesowych, czyli tak samo z rozwoju osobistego, ma do tego dostęp, może z tego sobie czerpać, a my zachęcamy, pokazujemy historię sukcesu. Czasami trzeba sobie uświadomić, że człowiek, jeżeli nawet nie jest ekspertem czy coś nie jest jego mocną stroną, to jednak dalej może z tego czerpać, przez wykorzystanie odpowiednich narzędzi. I my dajemy te narzędzia, które mu w tym pomagają.

Jesteście firmą w dialogu, jesteście firmą uczącą się, wspominałeś o ekspertach, z którymi pracujecie. W jakim zakresie macie ekspertów, a może wymienisz jakieś nazwiska ekspertów, z którymi współpracujecie?

Po pierwsze branża zdrowia, czyli doktor Piotr Kardasz, doktor Badura. Jest wiele osób i członków rady naukowej DuoLife, czy ekspertów, którzy są wykładowcami w fundacji, w kampanii Żyj Świadomie, którą współtworzymy, którą wspieramy. Czy z rozwoju osobistego chociażby Beata Kapcewicz, czy Joanna Gdaniec, wybitne postacie i fantastyczne osoby, dla których edukacja jest pasją i pięknie tą pasję przelewają na ludzi związanych z DuoLife. I też wielu jeszcze innych. Tak samo jest pewien program [Leaders Are Trainers – przyp. Redakcji], który pozwala ludziom związanym już z DuoLife stawać się trenerami czy zdobywać, budować ten warsztat trenerski. Jeżeli taką potrzebę mają, mają dostęp do takich narzędzi.

A mówiliśmy w kontekście marki osobistej o tym ja, ja wewnętrznym? I o nim powiedzieliśmy już sporo i o tym ja zewnętrznym, czyli o tym w jaki sposób autentycznie pokazać siebie innym i pola ekspozycji. W jaki sposób Ty pokazujesz się innym, jakie Ty pola ekspozycji masz, gdzie Ty eksponujesz swoją markę i swoją wartość na rynku?

Wow, no na co dzień. Szkolenia, szkolenia, różnego typu szkolenia, różnego typu warsztaty, które prowadzę, czy te codzienne rozmowy z liderami, z ludźmi po prostu. W ten sposób tak naprawdę to się wszystko objawia. Czy w swoich działaniach, działaniach firmy, jeżeli pracuję z zespołem ludzi w firmie, wewnątrz firmy, no to siłą rzeczy też człowiek eksponuje tą swoją osobistą markę, czy wzmacnia tą osobistą markę. To się dzieje w taki sposób naturalny.

Mówiłeś, że jesteś wizjonerem, czy w takim razie w ramach tych wizji, tego co będzie się działo za rok, za dwa, za 10, nawet za 20, to jest też taki element tego, że chciałbyś zostawić jakiś ślad po sobie?

To też jest taki sposób naturalny, to nie jest zaplanowane, to się dzieje w sposób naturalny. Chyba każdy chce zostawić ślad po sobie, ma tą potrzebę, aby coś dobrego zrobić na tym świecie. Przynajmniej ja w to wierzę, że każdy ma taką potrzebę, żeby tą cząstkę siebie zostawić, aby życie chociaż jednej osoby dzięki niemu stało się lepszym życiem, aby wzbogacić czyjeś życie. Tak, mam zdecydowanie taką potrzebę. Mam taką potrzebę i zachęcam wszystkich, żeby taką potrzebę w sobie rozbudzali, bo przez to świat może być lepszy.

Jak rozumiem jednym z elementów zostawienia tego śladu po sobie jest idea softmarketingu, którą wprowadziliście na rynek. Wprowadziliście, bo Twoja żona jest pomysłodawcą nazwy.

Tak.

Natomiast samą ideę i to, co za nią się kryje, co stoi za softmarketingiem kreuje kilka osób, pracuje wiele osób tak naprawdę żeby to coś, co jest innowacją dojrzało i miało pewną strukturę i system. Czy uważasz, że w takim razie softmarketing da Ci właśnie taką możliwość zostawienia tego śladu i czym w ogóle jest softmarketing?

Softmarketing jest modelem biznesowym z jednej strony. Właściwie jest modelem biznesowym, który łączy w sobie różne rozwiązania, zachęca do tworzenia i do kreowania, ale też ma duży aspekt filozoficzny. Stawia człowieka w centrum, człowieka jako największą wartość i zachęca do kreowania i do tworzenia, nastawia się bardzo mocno na edukację ludzi, na obudzenie kreatywności i daje taką przestrzeń ludziom do eksperymentowania i do tworzenia, towarzyszy ludziom w ich drodze, w ich ścieżce i wspiera. To jest softmarketing. Tak, softmarketing zdecydowanie to jest ten model, który pomoże mi ten zostawić ślad, bo z jednej strony jest to filozofia, jest to idea, ale jest to konkretny model biznesowy, który daje bardzo konkretne wyniki finansowe, możliwości. I jak już kilkuletnia historia pokazuje wiele, bardzo wiele osób wskazuje, że to jest model, który jest skuteczny, jest przyjazny, w którym ludzie chcą działać, chcą funkcjonować, w którym chcą uczestniczyć. Wiele osób ze świata biznesu rozmawia z nami o softmarketingu, bo są pytania wprost – jak softmarketing wprowadzić do ich biznesów klasycznych. Czyli jest to zainteresowanie i jeżeli jesteśmy w stanie połączyć te korzyści, które niesie dla świata softmarketing, też te materialne, a to jest mocna bardzo motywacja, to ułatwi w ten sposób w takim nośniku finansowym też tą ideę człowieka w centrum wartości i etyki, wnieść w świat, bo ma dodatkowy bardzo mocny nośnik, jakim są pieniądze.

Obserwując liderów softmarketingu widzę, że ich marki osobiste nie są markami osobistymi agresywnymi.

Mhm.

Jest to raczej takie miękkie wejście w świat, w świadomość być może drugiego człowieka. Czy taka właśnie też historia za tym stoi, że tak powinno to być budowane, że nie agresywnie tylko właśnie na miękko?

W naszej opinii tak. Zresztą jak ktoś agresywnie działa, to często budzi skrajne emocje i pozytywne i bardzo negatywne. To nie jest dobry sposób, a takie na miękko, z zostawieniem przestrzeni ludziom, z takim nieagresywnym wchodzeniem z krzykiem, bardziej z wartościami, z czymś co jest wyraźne, mimo wszystko jest wyraźne, potrzebne, które służy ludziom, daje im korzyści i mówi się o tym. Ludzie potrzebują tego wszystkiego, czyli nie krzycząc, nie robiąc dużego zamieszania, chaosu, można pięknie wejść w świadomość ludzi i można pięknie zasiać te idee, spowodować żeby one stały się częścią innych ludzi i w ten sposób znowu poprzez taką ewolucję zasiewać te wartości w innych ludziach, w milionach ludzi, w różnych krajach, na różnych kontynentach. Zdecydowanie działanie takie softowe, przyjazne, bez agresji, które daje przestrzeń człowiekowi w wyborze, w decyzji, w takim komunikowaniu się To jest ten nasz styl i to jest ten mój styl i w taki wierzymy.

Norbercie, co byście sobie życzyli jako firma, jeśli chodzi o dalszy rozwój?

Być najlepszą firmą dla świata! Być najlepszą firmą dla świata, wchodzimy na wiele krajów i widzę jak ludzie z mocnymi pozycjami biznesowymi i w różnych dziedzinach, jak doceniają, jak zauważają to, co niesiemy, widzą w tym świeżość, widzą w tym inność, widzą w tym szacunek, widzą w tym człowieka i chcą za tym iść. Bo często zarabiają pieniądze, tylko że gdzieś nie ma w tym wszystkim, jak to mówią, tego czegoś więcej, tam są tylko zwykłe pieniądze. A jeżeli mogą zarabiać pieniądze dając wartość i robiąc coś dobrego dla świata, no to wybierają tą formę, mają z tego satysfakcję. I tak jak w tych krajach, w których zaczynamy działać, gdzie ta idea softmarketingu… I to w bardzo różnych krajach, bo gdzieś na dalekim wschodzie i gdzieś na dalekim zachodzie, czyli przy różnej mentalności, ludzie dostrzegają to i jest to dla nich bliskie, spójne z nimi i chcą to wprowadzać w swoje życie, w swój biznes i krzewić dalej, czyli tym takim marzeniem… To co można nam życzyć, to aby kolejne kraje dołączały do tej idei, aby jak najwięcej osób dołączało do tej idei, abyśmy jak najwięcej mogli zmienić w życiu ludzi, ulepszyć, ale z szacunkiem do nich, zostawiając im przestrzeń wyboru i być najlepszą firmą dla świata.

A Norbert Janeczek chce być najlepszym człowiekiem dla świata?

To brzmi ciekawie. Tak, to przekonałaś mnie. [śmiech]

[śmiech] Norbercie, mając wpływ, taki jaki Ty masz jako marka osobista, dzisiaj na wiele, wiele osób, tysiące, i nie tylko w Polsce, także zagranicą, ten wpływ wiąże się z bardzo dużą odpowiedzialnością. Czy masz jakieś credo, jakiś kodeks honorowy, który sam sobie stworzyłeś? Rzeczy, które powinieneś robić, za które… Chodzi o to, żebyś nie był człowiekiem chorągiewką, żebyś autentyczny był w tym, co robisz, mając świadomość właśnie tej odpowiedzialności i wpływu na innych. Czy jest jakieś narzędzie, które Tobie pomaga?

Tak. Taka intencja szczęścia, zdrowia, obfitości dla innych ludzi. W tym wszystkim człowiek w centrum, to znaczy danie mu przestrzeni, akceptacje jego wyborów. Czasami one są trudne, czasami ja bym zrobił to inaczej, wiem, że to nie jest dla niego dobre. Tak, czuję, że to nie jest dla niego dobre, ale szacunek do kogoś wymaga, aby zrobić mu przestrzeń na jego doświadczenia, bo może tych doświadczeń potrzebuje. Czyli człowiek, z pełnym szacunkiem, akceptacją jego decyzji, jego wyborów, czasami trudnych i zaangażowanie w to, co się robi.

Myślę, że elementem takiego wpływu i też budowania marki osobistej, o czym powtarza wiele marketingowców, a ja jestem jednym z nich, jest stworzenie własnego produktu. Najczęściej idei, którą tu już mamy – softmarketing i jeszcze to ubranie w formę na przykład książki. Wiem, że jesteś w tym momencie w trakcie tworzenia książki razem z Joanną Gdaniec.

Tak.

Dlaczego książka pojawiła się na waszej orbicie zainteresowań i żeby w końcu zebrać te wszystkie materiały, które macie i ją wydać?

Często ludzie pytali, czym jest softmarketing? No ale tak konkretnie, czym on jest? Co to jest softmarketing? Więc stwierdziliśmy, że najlepszą formą będzie właśnie opisanie tego. Asia Gdaniec jest taką osobą bardzo ważną w tym całym projekcie i jest jednym z twórców softmarketingu. Gdzieś zaczęło się wcześniej, Asia dołączyła w trakcie, ale jednak to była taka bardzo żywa dla niej idea i odgrywa tutaj bardzo ważną rolę jako osoba kreująca, tworząca… Kreator, twórca tego modelu biznesowego. Książka ma konkretnie zdefiniować i pokazać ludziom różnice nie tylko jako filozofia, ale właśnie jako model biznesowy. Ma być przystępna dla każdego, ma być łatwa do przeczytania, łatwo dostępna, tak żeby ta idea mogła się, i ta filozofia i ten model biznesowy, mógł się rozprzestrzeniać jeszcze sprawniej, bez naszego osobistego zaangażowania.

Norbert, ostatnie dwa pytania. Jedno pytanie takie, co byś radził naszym odbiorcom, przedsiębiorcom, którzy nas oglądają, którzy słuchają tego wywiadu z Tobą, którzy prawdopodobnie widzą w Tobie dużo, dużo pasji, dużo też tej wizji, którą przynajmniej we fragmentach nam sprzedałeś, co im byś chciał przekazać, co chciałbyś żeby ludzie nie związani jeszcze z ideą softmarketingu, być może o softmarketingu dowiedzieli się, albo jaką wartość chciałbyś, żeby oni wnieśli do swojego życia?

Na pewno określenie i zdefiniowanie wartości, którymi chcą się kierować, bo tego brakuje z biznesie, zwłaszcza w polskim biznesie. Wiele firm, czytałem kiedyś pewne dane, 80% firm nie ma zdefiniowanych albo nie mówi o wartościach, którymi się kieruje. To jest przerażające, wartość jest bardzo ważna i jest elementem osobistej marki. Czyli określenie wartości, którymi firma się kieruje, komunikowanie tych wartości, na pewno etyka, działanie etyczne i przełożenie dawania wartości nad zysk. Bo paradoksalnie gdy skoncentrujemy się na dawaniu wartości, na dostrzeżeniu człowieka, to za tym idzie często zysk, bardzo często, ale dodatkowo jeszcze cała dobra energia wokół firmy. I może to nie jest popularne, co powiem, to co mówię, bo biznes ma przynosić zyski. Jak najbardziej tak, tylko można zarabiać na różne sposoby. Możesz zostawiać po sobie pustynie i robić coś nieetycznie, z chęcią zysku, ludzie się zorientują bardzo szybko. Można ich zmanipulować reklamami, tylko że ja wierzę w to, że co dajesz wraca, więc to też jest zasada, do której bym zachęcał. Do wprowadzenia zasady: „to co dajesz wraca w zwielokrotnieniu”. Pytanie, co dajesz, jaka jest twoja intencja, jaki jest cel tego, co robisz? I nie zapominaj o człowieku w tym wszystkim i o etyce.

Drodzy przedsiębiorcy, czyli nie dość, że marka osobista, ale także nasze etyczne działania są bardzo istotne, żebyśmy w biznesie widzieli w końcu wartości i widzieli drugiego człowieka, bo pieniądze przyjdą wcześniej czy później.

Dokładnie tak, pieniądze przyjdą wcześniej czy później, a to, co robimy, z tym, co robimy zostaniemy na zawsze. I pytanie z jakimi emocjami zostaniemy kiedyś tam, z jakimi emocjami zostaną nasi bliscy. Czy będzie to poczucie robienia czegoś sensownego, co ma znaczenie, czy po prostu ta świadomość, że zarobiliśmy pieniądze. Można mieć jedno i drugie.

Norbercie, czy Norbert Janeczek jest dzisiaj osobą spełnioną i szczęśliwą?

Tak, można tak powiedzieć. Jestem osobą spełnioną, szczęśliwą, cały czas staram się wejść na wyższy poziom. Troszkę czasu więcej dla siebie jeszcze potrzebuję, dla bliskich. To jest ten jeden element, który jest potrzebny. Jednak można powiedzieć jestem szczęśliwy, mam swoją misję, mam coś co stworzyłem, co tworzę i daje mi to satysfakcję jak widzę, że to ma wszystko sens, jestem szczęśliwy.

Dziękuję bardzo, dziękuję serdecznie.

Dzięki wielkie.

NORBERT JANECZEK

Wieloletnie doświadczenie biznesowe przekuł w ideę SoftMarketingu™ – modelu, na którym swoją działalność opiera firma DuoLife.
Odpowiedzialny za rozwój sieci dystrybucyjnej podejmuje decyzje związane z długofalową współpracą firmy z licznymi podmiotami. Będąc prawdziwym pasjonatem zdrowego i świadomego stylu życia stał się również inicjatorem Ogólnopolskiej Kampanii Społecznej „Żyję Świadomie” organizowanej przez Fundację na Rzecz Świadomego Życia. Współautor książki „Softmarketing, czyli człowiek w centrum uwagi”.

bit.ly/duo-life

Skąd wziąć pieniądze na zbudowanie marki osobistej?

Niezależnie od tego, czy budujesz markę firmy czy swoją własną, dobrze jest mieć kapitał. Często jednak...

Rozwój marki osobistej poprzez delegowanie zadań

Jesteś przedsiębiorczynią? Posiadasz firmę jednoosobową? Chcesz rozwijać swoją markę osobistą? Przeczytaj ten wpis...

Dobrze Ci z wiarygodnością!!!

Czym jest wiarygodność? Jest to zespół działań warunkujący poprzez przykład i autentyczność – sukces....

Fotografia a marka osobista

Często powtarzam: marka osobista to Ty. Jednak istotny jest sposób w jaki ją ujawniasz, pokazujesz...

Szymon Mierzwa – od konta na Instagramie do pracy z gwiazdami

[Justyna Kopeć] Witajcie serdecznie, dzisiaj kolejny specjalny gość, kolejny gość, który ma niesamowitą...

Odwrócony Marketing… Nowa Strategia na Zwiększenie Zaangażowania Klientów

Usłyszałem o tym pojęciu kilka lat temu. Zastanawiałem się o co w tym w ogóle chodzi. Pojęcie...

Piotr Dobrowolski – od mistrza wyścigowego do lidera rynku europejskiego

Piotr Dobrowolski – od mistrza wyścigowego do lidera rynku europejskiego

[Justyna Kopeć] Piotrze, dziękuję ci bardzo, że zgodziłeś się na rozmowę, na rozmowę o Twoim biznesie, o Tobie i o Twojej marce osobistej.

[Piotr Dobrowolski] Przyjemność po mojej stronie.

Ale żeby zacząć tą rozmowę i żeby przedstawić Ciebie naszym odbiorcom, odbiorcom, którzy być może też są zaciekawieni jak buduje się marki osobiste, chciałabym żebyś powiedział kim jest Piotr Dobrowolski.

Piotr Dobrowolski jest uzależnionym facetem od adrenaliny, który uwielbia różnego rodzaju wyzwania, uwielbia motoryzację, sporty ekstremalne i tak naprawdę przez całe życie miałem do czynienia właśnie z rzeczami ekstremalnymi. Bo chyba zacząłem swoją przygodę z extreme, gdy miałem 7-8 lat i zacząłem trenować narciarstwo alpejskie. Byłem członkiem kadry narciarstwa alpejskiego, potem trenowałem tak naprawdę chyba wszystkie sporty. Łatwiej byłoby mi wymienić sporty, których nie trenowałem, aniżeli te, które trenowałem. Największy sukces osiągnąłem w wyścigach motocyklowych, bo byłem kilka razy mistrzem Polski i byłem w czołówce w mistrzostwach Europy. No umówmy się, że wyścigi motocyklowe, to są bardzo ekstremalne zabawy dla dużych chłopców. Ścigałem się również samochodami, też wygrywałem jakieś tam tytuły mistrza Polski, budowałem superszybkie samochody typu Toyota Supra o mocy 1250 koni, o której większość mężczyzn gdzieś słyszała albo czytała, bo ten samochód był we wszystkich mediach. Wtedy pracowałem w korporacji, czyli w firmie Inter Cars, która sponsorowała tą budowę łącznie z Shellem. Generalnie całe moje życie jest skoncentrowane na takich dziwnych rzeczach, fajnych, które dają dużo frajdy, ale przez niektórych mogą być oceniane, jako bardzo ryzykowne, coś dla kogoś kto jest niedojrzały. Czasami są to kontrowersyjne zajęcia.

Jeszcze na Twoim koncie jest jedna mała rzecz. Mała rzecz, chociaż olbrzymia, jeden rekord Polski.

Masz na myśli rekord prędkości?

Prędkości, tak. [śmiech]

Tak, to jeszcze za czasów, gdy razem z Maćkiem Zientarskim, nagrywaliśmy program Jednoślad dla TVN Turbo. Maciek do mnie zadzwonił pewnego pięknego wieczoru i powiedział -Piotrek, mam genialną koncepcję. Jutro pobijamy Polski rekord prędkości.- Ja mówię tak, ale czym? -No jak to czym? Twoim samochodem.- A mój samochód wtedy stał w salonie Toyoty przeznaczony na sprzedaż, właśnie ta Toyota Supra o mocy 1250 koni. Ja powiedziałem: Nie no Maciek spoko, nie ma problemu. Samochód był przygotowany do wyścigów, a my pobijemy rekord prędkości, nie ma problemu. Wyjeżdżając z salonu okazało się, że była awaria systemu paliwowego, dużo litrów benzyny się wylało w salonie Toyoty, więc była wielka afera. No i następnego dnia pobiliśmy polski rekord prędkości na jeszcze wtedy zamkniętej autostradzie, chyba ze Strykowa do Konina, o ile dobrze pamiętam. To było wszystko zrobione pod auspicjami Gazety Wyborczej, wtedy to były Wysokie Obroty, chyba już ten dodatek nie istnieje w Gazecie Wyborczej. No i oczywiście było to wszystko nakręcone przez Maćka Zientarskiego i przez Siwego, i potem puszczone było w V Maxie. V Maxa też już niestety nie ma.

Ale też na Twoim koncie, jeśli już mówimy o tych telewizjach, jest program w TVN Turbo?

Tak. No to, to o tym wspomniałem kiedyś jak pracowałem w InterCarsie, wtedy już startowałem również w wyścigach motocyklowych. Całkiem dobrze sobie radziłem szczególnie pod kątem finansowym, ponieważ w Polsce wyścigi… Czasami ludzie mnie się pytali, a na tych wyścigach to dużo zarobiłeś? A ja mówię, że sukcesem w Polsce jest, żeby do wyścigów nie dołożyć, bo we Włoszech, w Anglii, we Francji, w Hiszpanii zawodnik na moim poziomie nie wiedziałby co robić z pieniędzmi, a w Polsce byłem jednym z niewielu, jeśli nie jedynym zawodnikiem, który nie płacił za wyścigi, ponieważ sponsorzy płacili za to, że ja się mogłem ścigać. Więc Maciek kiedyś do mnie przyszedł i zaproponował mi właśnie bycie prowadzącym program Jednoślad. To była działalność całkowicie non profit, ja to robiłem, ponieważ kochałem motocykle, a dzięki Maćkowi miałem dostęp do najnowszych motocykli, które mogłem testować dla widzów TVN Turbo, no i to mi sprawiało bardzo dużo frajdy. Tak samo zresztą jak generalnie moja praca, po prostu sprawia mi mnóstwo frajdy, bo robię to, co kocham. Podobno pogodzenie pracy z hobby, to jest recepta na sukces, no i właśnie tak mi się jakimś cudem udało to zrobić, że przez całe życie robię to, co kocham.

A w którym momencie pojawiła się Twoja firma obecna, Select Automotive?

Ja mam wrażenie, że moja firma towarzyszy mi od dawien dawna. Sądzę, że tak od 1998 roku, bo już wtedy osoby kojarzyły, osoby z branży motocyklowej, samochodowej, generalnie z branży motorsportu, kojarzyły mnie, jako Piotra Dobrowolskiego. Więc odnoszę wrażenie, że już wtedy ta moja marka zaczęła powstawać samoistnie, z czego ja sobie nie zdawałem sprawy. Natomiast firmę Select Automotive prowadzę już… Długo, kilkanaście lat. Powoli się rozwijała, a ja jeszcze pracowałem w korporacji, a już coś robiłem dla siebie, dla swojej przyjemności, bo w korporacji mimo, że byłem zawsze związany z branżą czy to motocyklową czy samochodową, byłem także dyrektorem zarządzającym salonów Jaguara i Land Rovera, największych salonów w Polsce, więc dotknąłem tej takiej motoryzacji przez duże M. Takiego wysublimowanego angielskiego prestiżu i to było genialne w pracy właśnie w tej firmie. Natomiast jak to w korpo jest, to pewnie część z osób wie, a jak nie wiecie to dobrze, że nie wiecie. Lepiej budować swoją markę aniżeli budować czyjąś markę, czyli markę korporacji, takie jest moje zdanie.

Pokazujesz historię firmy jako historię już bardzo długiej obecności na rynku, ale też Twoja firma dzisiaj jest uznanym liderem na rynku nie tylko w Polsce, także w Europie. Jak to się stało, że stałeś się liderem europejskim?

Ostatnio przy okazji szkolenia, na którym ostatnio miałem przyjemność być u Beaty (Kapcewicz), zdałem sobie sprawę, że mam taką zdolność, że jak magnes przyciągam genialnych ludzi. I trafiło pod moje skrzydła kilku fantastycznych handlowców, którzy z handlowców przerodzili się w managerów, w dyrektorów i po prostu rozkręcili biznes na skalę europejską. A oprócz tego w momencie, gdy odszedłem od JLR-a czyli od Jaguara i Land Rovera, to zaprzyjaźniłem się biznesowo z jednym z większych graczy właśnie w marce Jaguar i Land Rover na rynku niemieckim. No i razem stworzyliśmy coś niepowtarzalnego, ponieważ mamy kilka biur i kilka firm powiązanych w naszej grupie na terenie całej Europy, w różnych krajach Unii Europejskiej. No i wzajemnie ze sobą współpracujemy na dużą skalę i dzięki temu nasza marka po prostu sama z siebie rośnie.

No dobrze, a jeszcze w tej marce nie powiedzieliśmy o jednym elemencie, dokładnie czym się zajmujesz, jakimi samochodami, jakie to jest segment samochodów? Mówiłeś, że tknąłeś tych najlepszych wcześniej, czy dotykasz ich także jako przedsiębiorca, jak osoba, która w tym momencie oferuje samochody innym?

Tak. W naszej firmie nie sprzedajemy samochodów tańszych niż 100 tysięcy złotych, postawiliśmy sobie taki limit dolnej wartości samochodu, natomiast tak naprawdę najczęściej się sprzedają samochody u nas pomiędzy 150 a 250 tysięcy złotych. Aczkolwiek oczywiście czasami zdarzają się perełki typu Ferrari za parę milionów złotych, czy jakieś inne ekstremalne samochody, superauta, ale to rzadkość. Umówmy się, że najczęściej sprzedają się samochody typu BMW X5, Audi Q7, Audi Q8, Mercedes GLE i tym podobne.

Do tej rozmowy zaprosiłam Ciebie, ponieważ obserwowałam Twoją osobę i robiłeś na mnie niesamowite wrażenie, także na szkoleniach. Zawsze aktywny, zawsze skoncentrowany i wdrażający to wszystko, co otrzymujesz na szkoleniach. Ale też ostatnio mieliśmy przyjemność być na szkoleniu o marce osobistej, w związku z tym właśnie to był ten powód spotkania, że chciałam poznać Twoją markę osobistą, ale też żeby ją przedstawić szerszemu gronu odbiorców. Jak uważasz, czym jest marka osobista?

Generalnie wydaje mi się, że każda firma ma jakąś markę, każda firma oferuje na rynku jakiś produkt, często jest wiele firm, które oferują ten sam produkt. Natomiast różnią się te firmy i te oferty między sobą właśnie tym czymś ekstra, co dana firma ma do zaoferowania klientom. Tym czymś, czym się wyróżnia na tle konkurencji i to wydaje mi się być właśnie marką osobistą. Jak do mnie klient przychodzi, jak zaczynałem swoją działalność i byłem sam jedyny i pracowałem jeszcze wtedy we własnym domu nie mając biura, bo uznałem, że to będzie budowało większe zaufanie, poza tym będzie to totalnie low costowe, bo nie będę musiał płacić za biuro i tak dalej i tak dalej. To zdarzało mi się, że klienci do mnie przychodzili i ja zadawałem pytanie, nauczony przez korpo, dlaczego pan zdecydował się na moje usługi? I były dwa rodzaje odpowiedzi. Jedna odpowiedź to była taka, że -Bo był pan najtańszy na rynku.- i ta odpowiedź mi się nie podobała. A druga odpowiedź była taka, -Dlatego, ponieważ wiem, że jest pan specjalistą, ponieważ znam pana z telewizji, z radia, z magazynów motoryzacyjnych. Wiem, że jest pan fanatykiem motoryzacji i to, co mi pan oferuje, to ufam, że jest najlepsze co jest w tym momencie do zdobycia na rynku.- Więc ludzie przychodzili do mnie, ponieważ ufali mi, Piotrowi Dobrowolskiemu jako specjaliście w dziedzinie, którą się zajmuje. I to była moja marka osobista, która była zbudowana przez sukcesy w świecie motorsportu, przez sukcesy w świecie mediów, również przez sukcesy w korporacji, ponieważ jak startowałem w barwach Inter Carsu, to Inter Cars był głównym sponsorem Toyoty Supry, no to wszyscy wiedzieli, że ja byłem tam osobą odpowiedzialną za stworzenie działu motocykli i tuningu w Inter Carsie, a Inter Cars jest największą tego rodzaju firmą w Europie. Więc to wszystko spowodowało, że ludzie, którzy przychodzą po zakupy samochodów do naszej firmy, przychodzą, ponieważ wiedzą, że za tą firmą stoi Piotr Dobrowolski, czyli ktoś kto po prostu zna się na motoryzacji i który tą motoryzacją żyje, kocha ją. Ja tak naprawdę nie widzę świata poza samochodami i motocyklami, więc jeśli po drugiej stronie jest klient, który również nie traktuje samochodu, jako środka do lokomocji i do przemieszczania się z punktu A do B, tylko czegoś więcej i szuka tego pierwiastka wyjątkowości w samochodzie, no to po drugiej stronie ma partnera, który po prostu myśli tak samo jak klient. I również handlowcy, którzy do mnie przychodzą to są ludzie, którzy są zakochani w motoryzacji, to nie są ludzie, którym jest obojętne, że dzisiaj sprzedają samochody a jutro będą sprzedawali ziemniaki, tylko to są ludzie, którzy nie widzą możliwości dla osobistego rozwoju poza branżą motoryzacyjną.

Czy w takim razie, tak myślę o tych szczegółach motoryzacji, czy takiej blondynce, jak ja, bylibyście w stanie zaproponować samochód, która kompletnie nie zna się na kwestiach związanych z koniami i z innymi rzeczami? Czy też macie osoby w swoim zespole, które również pomagają kobietom trochę niezdecydowanym, trochę niepewnym, trochę nie znającym się na motoryzacji, żeby dać coś, co jest dopasowane do ich potrzeb?

Oczywiście, że tak. Mamy w swoim zespole kobiety, które również pracują i doradzają i znają się na samochodach, więc z punktu widzenia stricte kobiecego są w stanie doradzić każdej kobiecie.

O marce osobistej właściciela wiemy już sporo, ale czy uważasz, że jeśli budujemy biznes, budujemy zespoły, a mówiłeś już, że przyciągasz pasjonatów do swojego biznesu, osoby, które są zafascynowane motoryzacją, czy one też powinny budować markę osobistą w Twoim biznesie?

Oczywiście, że tak. To jest… Szkolenie z budowania marki osobistej miało się odbyć w najbliższą sobotę, ale niestety większość, którzy ze mną współpracują są zajęci i podejrzewam, że długi weekend majowy spowodował, że już wcześniej mieli plany związane z tą sobotą, więc przenieśliśmy to szkolenie na 11 maja. No i właśnie chcę się skoncentrować i namówić wszystkich ludzi, z którymi współpracuję, handlowców i nie tylko handlowców, żeby koniecznie budowali swoją markę osobistą, bo to jest klucz do sukcesu. W momencie gdy taka firma jak ja, gdzie na jej czele jest osoba, która już zbudowała swoją markę osobistą, będzie współpracować z kolejnymi markami osobistymi, no to umówmy się, buduje to niesamowitą moc.

No dobrze. W takim razie zadam pytanie przewrotne. A czy nie boisz się, że jeśli ludzie zbudują marki osobiste będą od Ciebie odchodzić? Że angażujesz w nich środki finansowe, podbudowujesz oczywiście dzisiaj swoją firmę, ale za moment mogą poczuć się na tyle mocno, że będą chcieli odejść od Twojej firmy?

Wiesz co, takie ryzyko zawsze istnieje, natomiast wydaje mi się, że… To znaczy ja dojrzałem do takiej myśli, że razem możemy więcej. W związku z tym jeśli rozliczamy się fair, a ja staram się rozliczać fair z moimi handlowcami i pracownikami i oni czują, że ja ich nie oszukuję tylko rzetelnie się dzielimy wygenerowanymi prowizjami, wygenerowanym zyskiem, to tak naprawdę oni nie będą chcieli odejść, aczkolwiek nie wykluczam takiej możliwości. Ale jeśli odejdą i zbudują coś fajnego dla siebie i będą mieli z tego frajdę, to ja będę się tylko z tego cieszył.

Jesteś dzisiaj osobą szczęśliwą, spełnioną?

Tak. Bez chwili zastanowienia mogę powiedzieć tak. Czasami jak patrzę tak wstecz, to taka nostalgia mnie trochę nachodzi, bo myślę, sobie, że kurczę, te wszystkie tytuły, wyścigi, tak naprawdę to wszystko, co było najfajniejsze do zrobienia, to ja już zrobiłem. I można no w taki ślepy zaułek dojść myśląc, że no skoro już wszystko, co było do zrobienia o czym facet marzy, no bo facet… Większość facetów marzy o tym żeby mieć sportowy samochód, to ja już miałem kilka, łącznie z takimi superszybkimi typu auta powyżej 1000 koni mechanicznych, ścigałem się, wygrywałem te wyścigi na arenie europejskiej, no to… No nie ścigałem się Formułą 1, ale na Formułę 1 jestem za stary i na pewno się nie będę ścigał. [śmiech] Więc można pomyśleć, że kurczę, no to co już najfajniejsze to już jest za mną, ale wydaje mi się, że przede mną jest zbudowanie jeszcze większej firmy. Budowanie marek osobistych ludzi, z którymi współpracuje i pomaganie im rosnąć. I wydaje mi się, że to może przynieść super frajdę i ogromną satysfakcję. Dzisiaj tak się składa, że mojemu handlowcowi, takiemu zaufanemu, takiemu kochanemu gościowi, który przyszedł do mnie parę lat temu i kompletnie nic nie wiedział o sprzedaży samochodów, natomiast włożył swoje całe serducho w sprzedaż i zawsze mówił prosto z mostu, co on by zmienił. Traktował moją firmę jako swoją firmę i to w nim bardzo cenię, zawsze mogłem na nim polegać i dzisiaj dałem mu jako taką niespodziankę prezencik w postaci nowego samochodu typu SUV. Więc jego radość jak zobaczył, że ten samochód jest dla niego, a on kocha samochody, no to było coś nadzwyczajnego. Więc wydaje mi się, że im więcej takich chwil, podobnych do tej dzisiejszej chwili będę miał przed sobą, tym będę jeszcze bardziej szczęśliwy niż jestem.

Coś pięknego. Po prostu aż gęsią skórkę mam na myśl o tym, jak ten Twój pracownik mógł być też szczęśliwy.

Niemalże podskakiwał ze szczęścia do sufitu, więc to tak… Wiesz co, no z jednej strony cieszymy się, gdy klienci odbierają samochody i widzą, że warto było poczekać, bo dostają to, co zamówili i faktycznie jest taka konfiguracja, o jakiej myśleli. A 80% klientów w ogóle nawet nie przychodzi do nas do biura, tylko zamawia auto przez Internet, więc umówmy się, że poziom bezpieczeństwa mają na wysokim poziomie. Bo żeby zamówić samochód w cenie około 300 czy 400 tysięcy złotych przez telefon, przez Internet, to trzeba być odważnym. No i potem odbierają ten samochód i są szczęśliwi, to jest jeden moment, gdy nam rośnie serce, ale ten dzisiejszy moment to był taki naprawdę niesamowity, aż tak niemalże mi łezka w oku się zakręciła, rewelacja.

Piotrze wspomniałeś też o Internecie, o tym, że klienci trafiają do Ciebie głównie przez Internet i nawet zamawiają niektórzy właśnie przez Internet czy przez telefon samochody o dużej wartości. W jaki sposób komunikujesz się z odbiorcami, w jaki sposób komunikujesz swoją markę i markę swojej firmy? Gdzie Ciebie można znaleźć w tym Internecie?

No generalnie jak się wpisze w Google „Piotr Dobrowolski”, to się pojawię. Jak się wpisze w Google „Select Automotive” to też się pojawię, jak ktoś już mnie zna i ma mnie wśród znajomych, a niedługo pewnie dobiję do takiego limitu, gdzie już więcej znajomych nie można mieć na Facebooku, no to też mnie ludzie znają. A więc głównie można mnie spotkać na pewno w Internecie, mam oczywiście swoje strony, fanpage, Instagramy i tak dalej. Więc tam jesteśmy wydaje mi się dosyć mocno obecni, ale również jesteśmy w życiu takim offline-owym obecni. Czyli spotykamy się z różnego rodzaju przedsiębiorcami na różnych spotkaniach, na eventach, należeliśmy do różnych klubów biznesowych, network marketing nie jest nam obcy. Takie rzeczy, te wszystkie rzeczy tak naprawdę przećwiczyliśmy. Ja osobiście się zajmowałem network marketingiem, w pewnym momencie z powodu braku czasu już nie mogłem dalej się temu poświęcić. Byłem nawet prezesem jakiejś tam grupy BNI i to było fajne, to było ciekawe doświadczenie, natomiast teraz zachęcam do tego, żeby w tym uczestniczyli nasi handlowcy i żeby oni się bardziej zajmowali, szczególnie młodzi ludzie, którzy są czasami zbyt pochłonięci przez świat online, żeby oni wychodzili frontem do klienta i żeby brali udział w tych spotkaniach na żywo w różnych klubach biznesowych czy też jakichś klubach networkingowych.

Czyli jak rozumiem markę z jednej strony buduje się w onlinie, ale także w offlinie, żeby dać się innym dotknąć, powiedzmy pomacać siebie, a nie tylko pokazać się wirtualnie w poście?

Jak najbardziej. Mnie łatwo jest, że tak powiem, złapać na jakieś proste chwyty, czyli jak na przykład szkoła, gdzie chodzą moje dzieci, miała jakąś potrzebę finansową i szukali wsparcia, to ja powiedziałem, że nie ma problemu, chętnie was wesprę, dajcie się wystawić. Oni no to super, jak jakieś auto się pojawi na naszej imprezie, to będzie jeszcze większy splendor, więc jak najbardziej uczestniczę w życiu normalnych ludzi, bo za takiego się uważam. Wydaje mi się, że nigdy mi woda sodowa do głowy nie uderzyła, nawet jak zdobywałem te tytuły mistrza Polski czy byłem w czołówce Europy, to zawsze byłem normalnym gościem, który zachowywał się normalnie. Za wzór traktowałem Krzyśka Oleksowicza, czyli prezesa Inter Carsu, człowieka, który jest bardzo zamożny, ale jak ktoś go spotka i nie wie kim jest, to w życiu by nie pomyślał, że to jest prezes największej firmy w Europie sprzedającej części zamienne do ciężarówek, samochodów osobowych i tak dalej. Jak lataliśmy gdzieś samolotem, to Krzysiek latał w ekonomicznej klasie. Jak marzył przez całe życie, żeby kupić Porsche, to pamiętam, że ze mną się konsultował czy jemu wypada kupić Porsche, czy nie będzie przykro jego pracownikom. Więc ja sobie właśnie Krzyśka Oleksowicza wziąłem za wzór, żeby być normalnym i żeby mi woda sodowa nigdy do głowy nie uderzyła, mam nadzieję, że mi się to udało.

W tym, co mówisz, jest dużo też mojej obserwacji, bo jak rozmawiałam z bardzo dużymi brandami dzisiaj na rynku osobistym, czyli markami osobistymi, to mam wrażenie, że każda z nich jest pełna pokory w kontakcie z innymi ludźmi.

No tak. Pokora to jest piękna cecha i wydaje mi się, że warto ją pielęgnować i pamiętać, że to jest klucz do sukcesu żeby być właśnie pełnym pokory, a z drugiej strony jest takie powiedzenie, że tuż przed upadkiem kroczy pycha i tym podobne. [śmiech]

[śmiech]

Więc, więc tak, bądźmy pokorni i nie bądźmy pyszni.

Piotrze, kończąc tą naszą bardzo wartościową rozmowę, chciałabym żebyś może naszym odbiorcom powiedział jedną, dwie takie dobre rady Piotra…

Matko kochana, nie czuję się kompetentny.

… w zakresie budowania marki osobistej. Co należy Twoim zdaniem robić, żeby pokazać się, bo niektórzy budują marki osobiste, ale jakoś im nie wychodzi. Niektórzy z kolei uważają, że nie mają marki osobistej, że już za późno, że już jest rynek pełny innych marek osobistych. Że jest dużo takich właśnie mentalnych blokad u nas.

Tak i to jest… I właściwie to chyba sama odpowiedziałaś sobie na pytanie. [śmiech]

Dziękuję.

Głównie wydaje mi się, że są to blokady mentalne, ponieważ w naszym społeczeństwie jest coś takiego, że nie wypada się chwalić. Na co też zwróciła uwagę Beata, jak byłem na którymś tam szkoleniu i Beata powiedziała -Ja dopiero teraz się dowiedziałam, jakie są twoje osiągnięcia-, no bo ja o tym nie mówiłem, tak? Byłem tak wychowany, że moja mama zawsze mówiła –Piotruniu, ty to jesteś najmądrzejszy, najwspanialszy. Jak ty coś zrobisz, to najlepiej na świecie.- Więc ja nie mam problemów, bo zawsze uważałem, że jestem najlepszy. Wręcz przeciwnie – starałem się właśnie ograniczyć to wsparcie, genialne poniekąd, ze strony mojej mamy i to pewnie mi pomogło w osiągnięciu tego, do czego doszedłem w życiu. Natomiast są ludzie, którzy nie zdają sobie sprawy, że mają już zbudowaną markę osobistą i nie komunikują tych swoich sukcesów. Więc wydaje mi się, że żeby zbudować naprawdę solidną markę osobistą, to przede wszystkim trzeba być sobą. Kolejna sprawa – nie wstydzić się swoich sukcesów i wszem i wobec komunikować wszystkim o swoich dokonaniach i sukcesach, i po prostu czerpać radość z tego czym się żyje, i z tego czym się człowiek na co dzień zajmuje. Wydaje mi się, że nie da się zbudować marki osobistej, jeśli ktoś kocha motoryzację a sprzedaje kartofle.

Mhm.

No po prostu się nie da. Natomiast jeśli ktoś kocha leczyć i jest dobrym lekarzem, i leczy ludzi i sprawia, że oni żyją i powracają do normalności dzięki wyjątkowym zdolnościom lekarza, no to ten lekarz powinien się tymi swoimi sukcesami chwalić. A powiem szczerze, że mam kilku znajomych lekarzy, w tym jednego fantastycznego gościa, z którym razem trenowaliśmy narciarstwo alpejskie, swoją drogą mistrza świata w narciarstwie alpejskim, zajmuje się reparacjami kolan. Mi również reperował więzadło krzyżowe w lewym kolanie, no i on się nie chwali tymi swoimi dokonaniami. Czyli na przykład o tym, że on jest mistrzem świata w narciarstwie alpejskim wśród lekarzy wie tylko wąskie grono jego przyjaciół. A to buduje jego markę, tak? No bo często jego klientami są właśnie narciarze, no więc narciarz do kogo pójdzie zreperować sobie kolano? Do kolegi narciarza, który jest mistrzem świata lekarzy w narciarstwie alpejskim, czy do innego zwykłego lekarza ortopedy? No więc komunikujmy nasze sukcesy, cieszmy się z tego, czym się zajmujemy i po prostu nie bądźmy skromni, nie wstydźmy się tego, co osiągnęliśmy w życiu.

Piękne porady. Drodzy Państwo korzystajcie, bo to jest naprawdę ważne, żeby je komunikować, nawet jeśli nie macie sukcesów takich jak ma Piotr, który jest znaną postacią w zakresie ekstremalnych sportów.

Ale to umówmy się, że wąskie grono mnie zna, wszyscy mnie na pewno nie znają na szczęście.

No ale dlatego musisz to komunikować, bo nawet Beata Kapcewicz nie wiedziała o Twoich sukcesach.

Dokładnie. A wydawało się, że Beata wie wszystko.

Właśnie. [śmiech]

[śmiech]

Niestety nie wszystko jednak. Więc nawet jeśli nie macie tak olbrzymich sukcesów, to zawsze macie jakieś sukcesy. Nie wierzę żebyście nie mieli sukcesów, kiedy istniejecie na świecie już te kilkanaście, kilkadziesiąt lat. Naprawdę nawet mały sukces, niekoniecznie ten wasz zawodowy, może być mocnym wsparciem w budowaniu waszej marki osobistej.

Tak jest. Nic dodać, nic ująć.

Pięknie po prostu. Dobrze, że znowu się tak ładnie zgadzamy. Piotrze to była wielka przyjemność móc rozmawiać u Ciebie w firmie, z Tobą na temat budowania marki osobistej, ale także na temat budowania biznesu, na temat Twoich sukcesów. Mam nadzieję, że to będzie również inspirujące dla naszych odbiorców i że faktycznie wyjdą z ukrycia i pokażą się, że warto budować marki osobiste, bo to wpływa na rozwój ich biznesu.

Oby było motywujące, bo im więcej dobrych marek osobistych wśród naszych rodaków, tym mamy większe szanse, żeby jako kraj wypłynąć na arenie międzynarodowej i być marką osobistą jako Polska.

I tego sobie życzymy, tego życzymy Państwu, dziękuję serdecznie.

Dziękuję bardzo.

PIOTR DOBROWOLSKI

Absolwent SGGW oraz Thames Valley University w Londynie (MA in Management). W latach 1998 – 2006 był kierowcą wyścigowym Yamaha oraz Kawasaki. Wielokrotny mistrz Polski w wyścigach motocyklowych i samochodowych, wicemistrz Europy, rekordzista prędkości samochodowej w Polsce (2006: 361,92 km/h na Toyocie Supra). W latach 2005 – 2010 twórca działu tuningu i motocykli w Inter Cars S.A. Obecnie właściciel polskiego oddziału Select-Automotive – lidera firm brokerskich w Unii Europejskiej. Polski rekord prędkości ustanowił pod auspicjami Gazety w 2006 roku. Osiągnął 361,92 km/h zmodyfikowaną według swojego projektu Toyotą Suprą o mocy 1250 KM (według wskazań GPS, prędkościomierz samochodu pokazywał ponad 400 km/h).

https://www.select-automotive.pl

Pierwsze miesiące działania, czyli subiektywne podsumowanie 2019 roku w Marka Ty

Kiedy zaczynałam 2019 rok, nie miałam w planach kolejnej firmy. Myślałam raczej o utrzymaniu...

Budowanie marki osobistej w polskiej branży kosmetycznej

Polska branża kosmetyczna ma niewiele znanych marek osobistych w biznesie. Więcej ciekawych postaci widać...

Archetypy marki, opisujące Twoją tożsamość

Krótkie pytanie: oglądałeś filmy o Smurfach? Gdybym Cię zapytała, do jakiego Smurfa byś się...

7 najpopularniejszych błędów, które marki popełniają w social media

Każdy popełnia błędy. To normalne i ludzkie. Jednak wielu z nas nie potrafi się do tego...

Rozwój marki osobistej poprzez delegowanie zadań

Jesteś przedsiębiorczynią? Posiadasz firmę jednoosobową? Chcesz rozwijać swoją markę osobistą? Przeczytaj ten wpis...

Piotr Dobrowolski – od mistrza wyścigowego do lidera rynku europejskiego

[Justyna Kopeć] Piotrze, dziękuję ci bardzo, że zgodziłeś się na rozmowę, na rozmowę o Twoim...

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. więcej informacji

Ustawienia plików cookie na tej stronie są ustawione na „zezwalanie na pliki cookie”, aby zapewnić Ci najlepsze możliwości przeglądania. Jeśli nadal korzystasz z tej strony bez zmiany ustawień dotyczących plików cookie lub klikniesz przycisk „Akceptuj” poniżej, wyrażasz na to zgodę.

Zamknij