Rozwój marki osobistej poprzez delegowanie zadań

Rozwój marki osobistej poprzez delegowanie zadań

Jesteś przedsiębiorczynią? Posiadasz firmę jednoosobową? Chcesz rozwijać swoją markę osobistą? Przeczytaj ten wpis koniecznie!

Działania jednoosobowe – plusy.

Po to założyłaś firmę, by mieć kontrolę nad wszystkim, by wiedzieć, co się dzieje z Twoimi pieniędzmi i jak je dokładnie zarabiasz. Pracując sama to Ty dowodzisz ale i robisz wszystko, co w dużych firmach robi kilka lub nawet kilkunastu pracowników. Promujesz swoje usługi, produkty, sprzedajesz, dystrybuujesz, prowadzisz rozmowy z klientami, wykonujesz swoje usługi dla kontrahentów, rozliczasz się, prowadzisz księgowość, social media, bloga, sklep, opłacasz rachunki… Nie zapomnij, że masz też dom i rodzinę.

Działania jednoosobowe w perspektywie czasu.

Z czasem jednak czar pryska. Przychodzi rutyna. Pracujesz coraz więcej, bo miałaś przecież zarabiać kokosy. I wiesz co? Nie zarobisz działając w pojedynkę. Nawet jeśli zautomatyzujesz wszystko, co możliwe. Spójrzmy prawdzie w oczy. Czy milionerzy pracują jako solopreneur? Nie. Każdy z nich w pewnym momencie dojrzał do decyzji, że potrzebuje dodatkowej pary rąk. Jednej a później kolejnych.

1. Co delegować?

Najpierw musisz zdecydować, co chcesz delegować. Pracując na wszystkich możliwych stanowiskach w swojej firmie na pewno wiesz, ile i jakie zadania są do wykonania. Wypisz je wszystkie. Pomyśl, do czego jesteś niezbędna? Co musisz zrobić sama, a czego nie.

2. Komu delegować?

Przeanalizuj, które zadania nie sprawiają Ci radości z tych, które możesz oddelegować. Z jakiej dziedziny są to zadania? Grafika, promocja, marketing, PR, fotografia produktowa, podatki, prawo, księgowość? Wybierz to, w czym nie jesteś specjalistką.

3. Jak delegować?

Kiedy już wiesz, jakie zadania są do oddania i komu, przygotuj się do rekrutacji i spotkań w celu zdejmowania z własnych barków wybranych wcześniej obowiązków.

Aby skutecznie delegować zadania warto opracować procedury, dzięki którym np. wirtualna asystentka będzie dokładnie wiedziała co i jak ma robić. Np. jeśli na Twoją skrzynkę e-mailową przychodzą dziesiątki zapytań, a te pytania bardzo często są podobne lub powtarzają się, spisz te pytania oraz odpowiedzi do nich. Wyjaśnij asystentce co i dlaczego ma zostać wysłane. Na czym Ci zależy w kontakcie z Twoimi klientami? Osoba, której delegujesz musi zostać dogłębnie poinformowana o intencjach, misji, jakości usług oraz produktów, jakie Twoja firma oferuje. Jest to NIEZBĘDNE, byś była zadowolona z delegowania.

Spójrzmy na inny przykład. Możliwe, że w swojej firmie sama zajmujesz się księgowością. Będziesz jednak chciała delegować to zajęcie księgowej. Tutaj również warto wyjaśnić, co dokładnie ma robić. Czy zajmuje się tylko rozliczaniem raz na miesiąc? Czy może raz na rok? Czy może ma również sama wystawiać za Ciebie faktury? A może ma pracować dla Ciebie na pełnym etacie? Zdecyduj i zleć.

Sama deleguję sporządzanie transkrypcji do moich nagrań, których tworzę całkiem sporo. Nie ma nic przyjemniejszego od uczucia, które mi towarzyszy, gdy dostaję e-mail z gotową tranksrypcją, a ja nie muszę niczego poprawiać. Osiągnęłam taki skutek poprzez cierpliwe wyjaśnienie ze szczegółami, na czym mi zależy w tych treściach.

W trakcie delegowania należy być precyzyjną i zdecydowaną osobą. Warto się wcześniej przygotować do rozmowy, aby przebiegła sprawnie i z sukcesem. Po pierwszym wykonaniu zadania, skrupulatnie przejrzeć i doprecyzować, jakie poprawki i dlaczego trzeba nanieść.

Mam nadzieję, że tym krótkim artykułem przekonałam Cię do zainteresowania tematem delegowania zadań w Twojej firmie.

Monika Pałarz

Wirtualnie Pomocna. Jestem Wirtualną Asystentką od kursów online. Pomagam kompleksowo (m.in. od strony technicznej) kobietom zapracowanym i nietechnicznym tworzyć ich cudne kursy online, tak bardzo potrzebne w aktualnej sytuacji światowej.

www.monikapalarz.pl

Marka to znacznie więcej niż to, co widzisz

Marka to znacznie więcej niż to, co widzisz

Kiedy myślę o moich ulubionych czekoladkach przed oczami staje mi czerwono-złota kulka, myśląc o butach do biegania widzę od razu charakterystyczny „ptaszek”, a rozważając kupno nowego telefonu od razu mam skojarzenie ze sprzętem z jabłkiem. Jednym z pierwszych aspektów marki jaki przychodzi mi na myśl jest jej wizualizacja, logo, znak, to w jaki sposób jest ona prezentowana światu. I tak czasem też myślimy o marce osobistej. Zastanawiamy się co pokazać innym, jaką część siebie, jaki kawałek chcemy żeby inne osoby widziały i, może nawet, podziwiały. Skupiamy się na prezentacji i wizerunku czasem zbytnio skupiając się, by to co oglądają inni było miłe, przyjemne, ciekawe. Bo przecież: „Jak Cię widzą, tak Cie piszą”. I na pewno, bardzo ważne jest to, co świat może zaobserwować patrząc na nas, ale równie ważne, a może nawet ważniejsze jest to, co kryje się pod tym opakowaniem.

Myśląc o moich ulubionych czekoladkach wiem w jakim są papierku oraz doskonale pamiętam ich smak oraz to, że są dla mnie wystarczająco słodkie i bosko rozpływają się w ustach. Wiem też, że moje buty do biegania są wygodne i sprawdzają się w każdej pogodzie. Mam też określone myśli, ba nawet ocenę sprzętu z owocowym logo. Za każdą z tych marek, za każdym logo, kryje się produkt, który nie tylko wywołuje pewne skojarzenia, ale także chęć czy niechęć do posiadania danej rzeczy. Każdego dnia podejmując szereg decyzji konsumenckich kierujemy się nie tylko potrzebami, ale również przywiązaniem do marek. Wiemy na co możemy liczyć, wiemy czego się spodziewać i to jest to czego pożądamy.

Z marką osobistą jest podobnie. Za tym co prezentujemy innym też będzie stał szereg naszych cech, wyznawane przez nas wartości, nasze postawy, punkt widzenia świata. Musimy jednak pamiętać, że to my jesteśmy odpowiedzialni za to jak chcemy się prezentować. Kreujemy własną markę i mamy realny wpływ na to jak inni mogą nas odebrać i co poczują kiedy usłyszą nasze nazwisko. Choć budowanie wizerunku wydawać się może złożonym i trudnym procesem, wymagającym nakładów siły i czasu, jest to praca dzięki której osiągniemy satysfakcjonującą spójność.

Jak jednak zacząć? Jak wybrać i postawić fundamenty? Jak zadecydować co chcemy pokazać? Jak zrobić to w zgodzie ze sobą? Koniec końców możemy zaprezentować jedynie to, w co sami wierzymy i jacy jesteśmy – nasze cechy, wartości i postawy. Z początku zastanawianie się nad tymi aspektami może prowadzić do dezorientacji. Jest to jednak idealne miejsce na pewien mentalny przystanek i zadanie sobie pytania „Po co”? Dlaczego mój wizerunek jest dla mnie ważny? Co chciałabym aby inni widzieli? Z czym chcę być kojarzona? Dzięki pytaniu „Po co?” możemy zejść głębiej, zobaczyć co kryje się pod naszymi postawami i skąd wypływają wartości. Są to nasze potrzeby. To one kryją się za każdym naszym zachowaniem. Patrząc z tej perspektywy jasno widać, że nasze działania to strategie by te potrzeby spełniać.

Potrzeby to naturalny stan człowieka, a chęć ich zaspokojenia steruje naszym zachowaniem. To czy zostaną spełnione czy nie decyduje o naszych uczuciach. Odczuwamy silne emocje, pozytywne czy negatywne, kiedy zbliżamy się bądź oddalamy od realizacji tego, co jest w danej chwili nam potrzebne. Źródłem cierpienia nie są inni ludzie, nie jest środowisko, nie są czynniki zewnętrzne tylko nasze niezaspokojone potrzeby. Przyjrzyjmy im się przez chwilę. Naturalnie i z łatwością przychodzi nam myślenie o tym, że każdy z nas potrzebuje jedzenia, snu, bezpiecznego schronienia. Niektórzy mogą uznać, że potrzebują też miłości czy szczęścia. Jednak lista potrzeb jest bardzo długa i dotyczy bardzo wielu aspektów. Oprócz potrzeb fizycznych, potrzeb wyższych, mamy potrzeby związane z interakcjami społecznymi, rozwojem, autonomią, kontaktu z samym sobą, radości życia, związku ze światem. To, co bardzo ważne, nasze potrzeby są nasze i to my określamy, świadomi czy też nie jak je zrealizujemy. Jeśli mam potrzebę stymulacji, mogę napić się kawy, wyjść na spacer, obejrzeć coś emocjonującego. To ja decyduję co jest dla mnie dobre, co może sprawdzić się w moim przypadku. Jaki jednak jest związek naszych potrzeb z naszą marką?

Jeżeli za każdym naszym działaniem kryje się potrzeba, to także wybór określonych cech, które prezentujemy, nasze postawy i wizerunek służą nam by jakieś potrzeby zaspokoić. Wróćmy do pytania „Po co?”. Zastanówmy się co kryje się za naszym działaniem by zaprezentować światu nasze wartości, cechy i nas samych. Pomyślmy dlaczego chcemy budować silną, spójną markę osobistą. Czy jest to potrzeba autonomii i wybierania własnych celów i wartości, a może integralności i autentyczności? Może chcemy docenić nasze wartości, postawy, jesteśmy z nich dumni i chcemy, aby inni widzieli w nas to co jest najlepsze? Może to chęć przyczyniania się do wzbogacania życia innych ludzi, okazania wsparcia. Chcielibyśmy wtedy, aby to, co sobą reprezentujemy inspirowało innych. Może napędza nas poczucie sprawstwa i wpływu, zwłaszcza na swoje życie. Pamiętajmy, że te same działania u wielu ludzi mogą być u każdego z osobna poparte inną potrzebą. Ważne jest nie tylko odkrycie tych potrzeb, ale też wewnętrzna zgoda na nie. Nieocenianie ich, pozwolenie im być dokładnie takimi jakie są. W żadnej z naszych potrzeb nie ma nic złego. I każda z nich domaga się opieki, uwagi i realizacji.

Wierzę, że spójna, mocna marka JA to też odkrycie swoich potrzeb, jakie wiążą się z naszym wizerunkiem. To zobaczenie co mnie napędza, po co chcę nad swoją marką pracować, ale też co chce i dlaczego pokazać innym. Pracując nad swoim wizerunkiem musimy zaakceptować część siebie, nawet tę część, która może wydawać się niewygodna. To jednak pozwoli nam zbudować spójność i ułatwi najefektywniejsze spełnianie potrzeb. Bo to właśnie ich odkrycie i nazwanie to fundament silnej MARKI JA.

Katarzyna Zawadzka

Z wykształcenia psycholog, zawodowo sparing partner dla menadżerów i zarządów. Pasjonatka świadomego, uważnego i zorientowanego na biznes HRu. Prywatnie żona, młoda mama, oczarowana samo zarządzającymi się zespołami i porozumieniem bez przemocy.

https://www.linkedin.com/in/katarzyna-zawadzka-b0ab6341/

„Jakie korzenie takie owoce”, czyli o tym jak nasze dzieciństwo determinuje naszą markę osobistą

„Jakie korzenie takie owoce”, czyli o tym jak nasze dzieciństwo determinuje naszą markę osobistą

Każdy z nas był dzieckiem i każdy z nas ma wspomnienia, wnioski i przekonania z dzieciństwa, które przechowywane są w umyśle podświadomym, a które każdego dnia determinują nasze życiowe wybory, działania, sukcesy lub ich braki.

W psychologii ta część naszej osobowości to tzw. #WewnętrzneDziecko.

Jeśli na wstępie uważasz, że z Twoim wewnętrznym dzieckiem wszystko jest OK, to po prostu przyjrzyj się swojemu życiu. Jeśli rzeczywiście z każdej sfery swojego życia jesteś 100% zadowolony, szczęśliwy i spełniony, to dalej już nie musisz czytać tego artykułu. Jeśli za nikim i za niczym nie tęsknisz, zarabiasz tyle ile chcesz, masz kochających ludzi wokół siebie, wspaniałych przyjaciół i/lub rodzinę/dzieci to gratuluję.
Jeśli jednak jest coś do poprawy, to praktycznie ze 100% pewnością mogę stwierdzić, że zalążek tego co doświadczasz tkwi w dzieciństwie.

 

„Czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci”

To przysłowie znają wszyscy.
Od strony naukowej możemy napisać tak:
Trzon osobowości człowieka kształtuje się w pierwszych 3 latach naszego życia.
Następne próby “wychowania” to już niestety tylko nieznaczne modyfikacje.

 

Psychoterapia od dość dawna zwraca uwagę jak wielką rolę doświadczenia z dzieciństwa determinują dorosłe życie.   Na podstawie tych doświadczeń, początkowo w dzieciństwie a potem jako dorośli patrzymy na świat. Jako dzieci uczymy się głównie przez obserwację , wyciągamy wnioski, nabieramy wyobrażeń o świecie, życiu, ludziach i otaczających nas zjawiskach. Chłonne  jak gąbka dziecięce umysły, pełne ufności przyjmują wszystko. Taka jest w tym okresie nasza natura – naiwna. Ufamy dorosłym, którzy nas otaczają, a to co mówią, jak działają uznajemy za świętość. Nowo zdobyte doświadczenia stają się dla nas prawdą absolutną i wzorcami zachowań (programami na całe życie).

Im bardziej pozytywne te wzorce i  dzieciństwo tym bardziej pozytywne życie dorosłe i odwrotnie, im więcej “negatywnych  emocji i wzorców zachowań w dzieciństwie, tym większy bagaż wnosimy w dorosłe życie.

Staje się ono niezależnie od scenariusza jaki dla siebie przyjmiemy  po prostu trudniejsze emocjonalnie , a przeciwności życiowe związane z karierą, rodziną, poczuciem własnej wartości ect zdają się nam ciążyć niczym fatum.
Przyczyn tych trudności może być naprawdę wiele i nie sposób ich wymienić ani tym bardziej jednoznacznie podać przyczyny gdyż każde z nas to odrębna indywidualność.

 

W jaki sposób odbywa się programowanie.

Telepatia
Wyobraź sobie, że dziecko niczym WiFi odbiera sygnały od rodziców
Zarówno matka jak i ojciec są jak swoisty serwer z bezprzewodowym dostępem do sieci.
Informacje płyną w bardzo podobny sposób jak bezprzewodowa transmisja danych czy też współczesna rozmowa telefoniczna. Ta więź często zostaje na całe życie i w późniejszych latach jest interpretowana jako przeczucie. (Np. matka dzwoni do dziecka, bo czuje, że chyba “coś” się wydarzyło niedobrego, po czym okazuje się, że miało ono wypadek samochodowy). Niedawno opublikowana badania nt. przekazywania informacji (emocji) na odległość, w których DNA dawcy reagowało na jego emocje, niezależnie od odległości.

Jeśli takie wifi “serwer matka/ojciec” wysyła informacje typu “jestem do niczego” , jestem nie dość dobry”, ten świat mnie nie kocha, “nic nie potrafię” , “sam nie dam rady”, to łatwo sobie wyobrazić jakie będzie to miało konsekwencje dla tego dziecka w późniejszym życiu.

I nie ma już tak dużego znaczenia werbalne programowanie, gdzie rodzic próbuje podbudować samoocenę i poczucie własnej wartości dziecka poprzez chwalenie go czy też docenianie jego aktywności.

Programowanie werbalne (słowne)
Negatywne programowanie werbalne zazwyczaj jest nieświadome, (mało który rodzic zdaje sobie sprawę, że w ten sposób krzywdzi dziecko).

“Po co Ci to”, “lepiej znajdź sobie pracę”, “samochwała w kącie stała” to tylko nieliczne przykłady. Podobnie zwykłe wyśmiewanie niepowodzeń dziecka i żartowanie sobie z jego przedsięwzięć (np. gdy ten próbuje sprzedać pierwszy kamień lub obrazek bawiąc się w sklep) mogą skutecznie podciąć skrzydła i zaszczepić w dziecku przekonanie, że moja twórczość jest śmieszna, nikt tego nie chce i nikt mi nie zapłaci (więc lepiej od razu sobie odpuszczę).

Programowanie behawioralne
To nic innego jak czerpanie wzorców poprzez obserwację i wyciąganie wniosków z obserwacji zachowań najbliższego środowiska (głównie rodziców i opiekunów).

Stara chińska mądrość mówi:  “Dziecka się nie wychowuje, dziecku się daje przykład”
W dzieciństwie uczymy się głównie przez obserwację i naśladownictwo. Każdy pewnie pamięta zabawę w kotka, pieska, zabawę w dom czy też księżniczkę i rycerza?  A skąd niby dziecko wie jak się zachować w tych zabawach? Mogło to jedynie gdzieś zobaczyć i zapamiętać.

Tak więc obserwujemy i zapisujemy na naszych dyskach dosłownie wszystko, aby później użyć to w naszym dorosłym życiu. Wówczas jeszcze nie wiemy, że wiele (jak nie większość) tego będzie dla nas niekorzystna i nie wspierająca (łagodnie mówiąc).

 

„Niedaleko pada jabłko od jabłoni”
Jesteśmy niejako zanurzeni w tym środowisku, więc nie jesteśmy w stanie ustrzec się negatywnych wzorców.  W ten sposób obserwujemy zachowania rodziców, tak jak ten obserwował swoich. Oni zachowują się tak jak się nauczyli, a teraz ja uczę się tego od nich.

Jak rodzice rozwiązują konflikty, czy się wycofują czy walczą o swoje racje.
Czy są asertywni i ekstrawertyczni, czy zamkniętymi w sobie introwertykami.
Czy proaktywnie podchodzą do życia, czy też biernie czekają na rozwój wszystkich wydarzeń.
Oczywiście wszystkie te postawy są ściśle związane z ich  własnym zestawem przekonań na temat siebie, swoich możliwości, umiejętności, na temat życia, ludzi i świata. A jak już wspomniałem wcześniej w dużym stopniu również te przekonania kodujemy w sobie jako  dzieci. Nasza postawa życiowa staje się zlepkiem postaw i przekonań rodziców i w późniejszym okresie mocno determinują nasze dalsze życie.

 

Na szczęście wolna wola w dorosłym życiu pomaga bardziej świadomym jednostkom wyjść poza te schematy, nie zmienia to jednak faktu, że wpływają one na znaczną część aktywności człowieka w sposób sabotujący.

Na podstawie tych wzorców samooceny i postrzegania świata będziemy wybierali szkołę. Im wyższa, im lepsze nasze mniemanie o sobie, tym wyżej mierzymy. Dzieje się tak gdyż poczucie, że podoła trudnościom i że stać go na więcej jest dominujące. Według  tego samego schematu później wybierzemy pracę, lub też założymy biznes i ostatecznie ten schemat myślenia i postępowania wyda swój plon w postaci naszego życia.

Zazwyczaj jednak nie jest tak kolorowo.
Zobaczmy zatem jeden z wielu możliwych scenariuszy, gdy  samoocena i poczucie własnej wartości są zachwiane.

 

Wzorce zaniżonej samooceny
Wspomniałem już, że na podstawie doświadczeń w dzieciństwie wyciągamy wnioski.
Trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z niedojrzałym dziecięcym postrzeganiem rzeczywistości, więc i wyciągane wnioski nie mogą być dojrzałe. A skoro nie są dojrzałe, to znaczy nic innego jak to, że często są błędne.

Na potrzeby tego artykułu podam tylko kilka przykładów, a szerzej zainteresowanych tematem zapraszam do mojej Facebookowej grupy Przyjaciele Rozwoju Osobistego, gdzie ten temat omawiam regularnie i szerzej już na przykładach z życia i mojej pracy trenersko terapeutycznej.

 

Klasyka gatunku matka ciągle w pracy, ojca nie było. (tzw.rodzice nieobecni)
Rodzice czasem dyscyplinują dziecko klapsem za “niewłaściwe zachowanie” i pyskówki, a czasem w wieku nastoletnim dostało ono po buzi, bo przecież “buzia pyskuje, buzia dostaje”.

Gdy dziecko nie dostaje wystarczająco dużo uwagi i miłości wyciąga wniosek
“Skoro mnie nie kochają to znaczy, że nie zasłużyłem”
“Muszę zrobić więcej aby zasłużyć”

Gdy dziecko dostaje aprobatę/ miłość  tylko za tzw. “dobre uczynki” a w innych sytuacjach doświadcza odrzucenia i braku akceptacji staje się zewnątrzsterowne, a to oznacza, że dla chwili uwagi, uznania, które myli z miłością jest w stanie zrobić wszystko.
W przyszłości  umniejszy sobie i własnym potrzebom, postawi innych i ich potrzeby ponad własne, a w skrajnych przypadkach zrezygnuje z siebie, własnego szczęścia, i dobrego samopoczucia, aby inni mieli się lepiej, bo akurat teraz oni tego potrzebują (nie zważając na fakt, że płaci za to własnym samopoczuciem)
Osobą taką można dość łatwo manipulować, a ona nie bardzo potrafi a często nawet nie chce się przeciwstawić. Na samą myśl, żeby się odezwać twarz zaczyna piec, gdyż pamięć komórkowa pamięta uderzenie w twarz w odpowiedzi na każdą pyskówkę, która w istocie była próbą wyrażenia własnego zdania, a ta z kolei jest zalążkiem asertywności.

Zapewne już tutaj widzicie jak bardzo opisane powyżej cechy odbiegają od cech dobrego lidera, czy też silnej i charyzmatycznej marki osobistej.

Powyższy przykład był dość łagodny.
Te mechanizmy dotyczą każdego z nas niezależnie czy zdajemy sobie z tego sprawę czy nie. Co najwyżej pula wzorców zachowań i scenariuszy będzie się od siebie różnić.
Tutaj każdy może podstawić swój przykład do tego schematu zależności, a efekty zobaczy rozglądając się wokół siebie, zamykając oczy i pozwalając sobie na chwilę szczerego i autentycznego wglądu w siebie.

Często chcemy być charyzmatyczni i przebojowi, wychodzić przed szereg, wyrażać własne zdanie i stawiać na swoim. Jednak “coś” nas blokuje bo w dzieciństwie taka postawa była postrzegana jako krnąbrność i niedostosowanie, a każdy objaw buntu boleśnie tłumiony w zarodku.

Chcemy być łagodni i empatyczni, podczas gdy nasze serce zamknęło się po bolesnych przemocowych doświadczeniach ze strony opiekunów.
Zamiast łagodności uruchamiamy program przetrwania czyli agresja i przemoc, bo tak nas nauczyli. Zamiast dialogu “zamordyzm” i autorytatywne “bo tak” do dziecka czy też pracownika.

Chcemy wyjść na scenę pokazać siebie i zakomunikować swoją wartość, być może zaśpiewać, ale nogi uginają się i głos grzęźnie w gardle gdyż nasze wewnętrzne dziecko pamięta jak było wyszydzane, deprecjonowane i jak mówili mu, że fałszuje.

 

Czas na odrobinę refleksji
Jakie są twoje owoce? Czy one Ci odpowiadają? Czy jesteś szczęśliwy?
Z jakim bagażem doświadczeń idziesz? Czego jeszcze o sobie nie wiesz i co potrzebuje być uzdrowione? Co trzeba przewartościować, co przeprogramować a czego być może doświadczyć inaczej, aby ostatecznie zapis w twoim umyśle stał się takim który wspiera Cię w Twojej drodze do wybitnej marki osobistej?
Co odbiera Ci moc?  Za kim za czym tęsknisz? Dlaczego robisz to co robisz i dlaczego to takie ważne?

To tylko nieliczne pytania.
Warto się temu przyjrzeć, rozpoznać i przepracować.
Warto uzdrowić swoje korzenie, gdyż jakie korzenie takie owoce.

Adam Kin

“lekarz dusz” Terapeuta Psycho Duchowy, Trener Mentalny, Mentor Pomaga w odnajdywaniu drogi do szczęścia, budząc świadomość człowieka.

Regreser (terapeuta/ trener niehipnotycznych sesji regresywnych). Autor metodyki Ustawień Systemowych Progresywnych. Pracuje również metodą Cichych Ustawień  B. Hellingera (pomagających w odkrywaniu i usuwaniu z podświadomości blokujących nas wzorców, myślowych oraz zachowań.

Terapeuta pracy z ciałem, celem, której jest usuwanie traum z pamięci komórkowej człowieka. Trener pracy z oddechem.
Autor Poradnika i Medytacji Mistrzowskiego Życia.  Autor licznych artykułów na łamach  Mojej Harmonii Życia.

http://adamkin.pl/
https://bit.ly/2DMdl9w

Marka własna, czyli biznes z twarzą

Marka własna, czyli biznes z twarzą

Marka własna w kontekście indywidualnej kreacji oraz społecznej odpowiedzialności

 

Jeżeli przyjmiesz, że życie człowieka to proces realizowania wartości, to:
Zapytaj siebie: Jakie wartości urzeczywistnia twoja marka własna?
Sprawdź: Na ile to, co robisz zmienia na lepsze ciebie i świat, w którym żyjesz?
Zweryfikuj: W jakim stopniu twój wizerunek jest spójny z twoimi działaniami?

 

Człowiek – twórca marki

Żyjesz, aby manifestować swoją niepowtarzalność.

Chcesz się przekonać Jak to jest działać?

• Doświadczasz robienia tego, co kochasz.
• Dzielisz się tym z innymi.
• Tworzysz, odkrywasz i wchodzisz w interakcje.
• W ciągu swojego życia realizujesz wiele różnych pomysłów, a w każdej twojej aktywności jest cząstka ciebie.

Niezależnie od poziomu twojej kreatywności, pomysłowości i gotowości do działania potrzebujesz ODBIORCY oraz ŚRODOWISKA, w którym zaistniejesz. Zmieniają się koncepcje, projekty, firmy, produkty, a ty wciąż chcesz dać coś od siebie, licząc, że dostaniesz coś w zamian. Wymiana jest możliwa tylko w oparciu o wzajemne oddziaływanie. Szukasz więc powodu do interakcji.

Wymyślasz produkt lub usługę – to dopiero początek. Pomysł się liczy, ale trzeba pójść dalej, aby zacząć sprzedawać. Dlatego zaczynasz patrzeć na swój biznes w szerszym kontekście. Kreowanie własnego biznesu wymaga w równym stopniu inspiracji, co współpracy. Zastanawiasz się:

• Na ile twój produkt jest użyteczny i dla kogo?
• Jakie potrzeby ma zaspokajać i komu służyć?
• Jak mógłby oddziaływać na środowisko w perspektywie wielu lat?

Z tyłu głowy czai się świadomość, że jako osoba wolna i twórcza, masz wpływ nie tylko na własne życie, ale również na otoczenie, w którym funkcjonujesz. Zatem na pewnym etapie kreowania marki własnej dochodzisz do wniosku, że zdecydowanie ważniejsze od tego CO ROBISZ? jest odpowiedź na pytania JAK TO ROBISZ? Bo właśnie „JAK?” stanie się LOGO TWOJEJ MARKI.

 

Po pierwsze – relacje

Coraz częściej zastanawiasz się nad tym: Jaką wartość – Ty, jako osoba – możesz dać innym? Jak dzieląc się sobą, możesz wzbogacać innych? Wówczas w naturalny sposób przenosisz swoją uwagę na otoczenie. Zaczynasz widzieć więcej, rozumieć lepiej, czuć mocniej.

To jest właśnie ta chwila, w której przestajesz żyć wyłącznie dla siebie i zaczynasz żyć również dla innych. Właśnie teraz rozpoczyna się budowanie relacji z odbiorcą, społecznością, światem. Wiesz, że jakość relacji między tobą a twoimi klientami, partnerami handlowymi, a także konkurencją będzie tym wyższa, im bardziej etyczny, pożyteczny społecznie będzie twój biznes. Dlatego opierasz swoje działania na zasadzie WIN-WIN. Oznacza to, że kierujesz się takimi wartościami jak akceptacja, uczciwość, gotowość dzielenia się. Zachęcasz do współpracy i szukania wzajemnych rozwiązań. Dajesz jasny i wiarygodny komunikat, że robiąc swój biznes dbasz także o potrzeby innych.

I tak rodzi się Twoja indywidualna i niepowtarzalna marka. Marka – TY!

 

Zaufanie – waluta przyszłości

Działając w taki sposób zdobywasz zaufanie – walutę, którą możesz płacić wszędzie i każdy chętnie ją przyjmie. Walutę, która nie traci na wartości, a wręcz przeciwnie staje się coraz mocniejsza.

Jesteś wiarygodny, bo tworzysz z poziomu serca – dla siebie i dla innych. Etyka w twoim życiu idzie w parze z etyką w twoim biznesie, więc twoja marka zyskuje na wartości. Wyznajesz określone standardy, nie jest ci obojętne w jakim środowisku żyjesz.

 

Marka – TY!

Działasz świadomie. Bierzesz odpowiedzialność. Nie zamykasz oczu na krzywdę. Nie zaciągasz długów, których nie da się spłacić. Prowadzisz ekonomię otwartych oczu. Zysk nie jest dla ciebie celem samym w sobie, ale raczej narzędziem służącym stwarzaniu lepszej jakości życia. Budujesz siebie, budujesz relacje, budujesz wspólnotę. Tak działając masz poczucie więzi ze sobą i ze światem. W ten sposób łączysz personalizm(1) ze społeczną odpowiedzialnością biznesu (CSR).

Nieustannie zaglądasz w siebie i szukasz odpowiedzi na pytanie: Jaką twarz ma mój biznes? Dzięki temu twój wizerunek jest autentyczny i tożsamy z tym, w co wierzysz. Cokolwiek robisz zachowujesz twarz. Twoja marka jest nie do podrobienia, bo twarzą twojego biznesu jesteś TY!

(1) Źródło: https://klp.pl/wspolczesnosc/a-9238.html
„Nurt w filozofii i kulturze XX wieku, który w centrum swojego zainteresowania stawia osobę. Podobnie jak postmodernizm, powstał jako głos sprzeciwu wobec totalitarnych systemów państwowych, które doprowadziły Europę i świat na skraj zagłady. Personalizm staje w obronie godności ludzkiej, indywidualności, niepowtarzalności i niezależności każdego człowieka”.

Dorota Golańska

Coach rozwoju osobistego, kariery oraz przedsiębiorczości. Specjalizuje się w zarządzaniu wszelkiego rodzaju zasobami, a także umiejętnościami, wiedzą, zdolnościami, talentami oraz predyspozycjami i relacjami. Wspiera i towarzyszy tym, którzy chcą wykorzystać swój własny potencjał, aby podnieść jakość swojego życia.

https://www.facebook.com/dorota.golanska.79

Archetypy marki, opisujące Twoją tożsamość

Archetypy marki, opisujące Twoją tożsamość

Krótkie pytanie: oglądałeś filmy o Smurfach? Gdybym Cię zapytała, do jakiego Smurfa byś się porównał, znajdziesz odpowiedź? A jak myślisz – do jakiego Smurfa porównują Cię inni ludzie? Do Ważniaka? Marudy? Mądrali? Pracusia? Lalusia? Ciamajdy? A może Papy Smurfa?

Ten artykuł będzie poświęcony właśnie skojarzeniom, jakie budujemy wokół swojej marki, a raczej, które inni budują wokół Ciebie. Bo tak naprawdę Twoja marka to nie to, co sam myślisz o sobie, a to, co myślą i mówią o Tobie inni, szczególnie, kiedy sam tego nie słyszysz.

Skojarzenia do Twojej marki mają nazwę archetypów. Dlaczego zwracamy na to uwagę i skąd się one wzięły?

Archetypy marki po raz pierwszy pojawiły się w pracach naukowych Carla Gustawa Junga, szwajcarskiego psychiatry. Pochodzą z mitów, legend, bajek, z opowieści, które słyszymy w dzieciństwie. Słyszałeś przecież o greckich bohaterach, mędrcach pomagających królom, o księżniczkach i rycerzach. Archetypy marki pomagają określić Twoją tożsamość. Powodują, że inni Cię rozumieją i się z Tobą identyfikują. Są one wysoko rozwiniętymi elementami nieświadomości zbiorowej, pewnymi uniwersalnymi, archaicznymi wzorami i obrazami, które jako ludzkość rozpoznajemy w otaczającym nas świecie. Przecież o wiele łatwiej jest nam utożsamić się z czymś, co już znamy. Nasza marka osobista również powinna być dla odbiorcy czymś znajomym.

Załóżmy, że tworzysz swoją identyfikację wizualną. Zlecasz kompetentnemu programiście zaprojektowanie pięknej strony internetowej, wizytówki i roll-up’y robi Ci grafik, copywriter pisze tekst do mailingu… Wszystko masz bardzo profesjonalne, na najwyższym poziomie, a ludzie jakoś nie podzielają Twojego zachwytu, nie kupują tego, twierdzą, że to nie „Twoje”. Zdarzyło Ci się już tak?

Żeby przyciągać odbiorców, musisz używać języka, znaków, kolorów, które są spójne, które będą dla nich czytelne i powiązane z Twoją osobą i Twoim archetypem. I temu właśnie służą archetypy marki, czyli takie kody, uniwersalne kody, dzięki którym odbiorcy będą Cię identyfikowali. Wówczas będzie Ci łatwiej zbudować z ludźmi więź i rozwijać LOVEbrand.

Ich wykorzystanie w marketingu zawdzięczamy przede wszystkim książce The Hero and the Outlaw Margaret Mark i Carol S. Pearson. Oparto je zaś na wnioskach Josepha Campbella, który po przestudiowaniu najbardziej znanych mitów doszedł do wniosku, że wszystkie łączy ten sam schemat opowieści, którą określił mianem monomitu. W każdym z nich główny bohater odbywa podróż. Opuszcza strefę komfortu, przechodzi inicjację, by wreszcie powrócić do świata, który – podobnie jak on – nie jest już taki sam, jaki był, zanim podróż się rozpoczęła.

Archetypy marki to wzorce osobowości, w oparciu o które budujemy całą strategię komunikacji. Dzięki temu pokazujemy, czy marka została stworzona po to, by chronić ludzi, tłumaczyć im pewne kwestie lub np. podważać status quo. To wszystko właśnie wynika z wcześniej ustalonego archetypu.

A zatem jak możemy wykorzystać teorię archetypów w Twojej strategii LOVEbrand? Najczęściej archetypy marki budujemy na skrzyżowaniu „chaos – porządek” oraz „ja – inni” i jest ich dwanaście.

BUNTOWNIK

W chaosie archetypem wiodącym jest archetyp buntownika. Buntownik to osoba, która podważa status quo, która będzie polemizowała z tym, co jest, będzie kontestowała fakty. W swoich działaniach stosuje prowokację i atak, aby uzyskać wolność, niezależność i swobodę. Takim archetypem buntownika jest na przykład James Dean, Jon Bon Jovi, Quentin Tarantino, Giuseppe Garibaldi czy… Doda. Niektórzy twierdzą, że archetyp buntownika miał Steve Jobs. Jeśli masz archetyp buntownika, to treści, które publikujesz, też będą miały w sobie element kontrowersyjny. To, jak się przedstawiasz, będzie budziło w Twoich odbiorcach niepewność. Wszystko, czego używasz, kolory, rekwizyty, język wypowiedzi, stylizacje, będzie budowało Twój archetyp buntownika.

BŁAZEN/DUSZA TOWARZYSTWA

Jego najważniejszym celem jest bawienie innych. To prawdziwa dusza towarzystwa, żyjąca chwilą. Nie chodzi mu jednak o to, aby robić z siebie idiotę, ale o to, aby wywoływać u odbiorcy radość i uśmiech na twarzy, a jednocześnie spędzać przyjemnie czas. Cechuje go żart, zabawa i płatanie figli. W ten też sposób buduje relacje z odbiorcami. W tym archetypie marki często przywoływana jest postać Richarda Bransona, a w polskiej kulturze – Szymona Majewskiego lub Michała Sadowskiego.

KOCHANEK/WIELBICIEL

Ceni sobie piękno i luksus. Miłość jest dla niego bardzo ważna. Marki o takim archetypie są zmysłowe, seksowne, namiętne. Uwodzą każdym elementem: głosem, kolorem, rekwizytami, wszak obcowanie z nimi to rozkosz. Przyjemność i doznania ponad wszystko. Kiedy pomyślisz o Marilyn Monroe, Madonnie czy Monice Bellucci, od razu poczujesz to przyjemne uwodzenie.

OPIEKUN

Chroni, daje poczucie stabilizacji, bezpieczeństwa. To typowy altruista, którego życiową misją jest dbanie i troszczenie się o innych.

Ma bardzo rodzicielskie podejście i instynkty, jest pełen troski i gotowy do poświęceń. Tym archetypem marki była na przykład Matka Teresa z Kalkuty. Utożsamia się z tym archetypem także Angelinę Jolie.

TOWARZYSZ/ZWYKŁY GOŚĆ

Towarzysz będzie stał za innymi. To oni powinni być w blasku jupiterów, a on z tyłu po prostu robi swoją robotę. Raczej nie wychodzi przed szereg. Jest życzliwy, uprzejmy, skromny i cichy. Wykonuje swoją ciężką, mrówczą pracę i rzadko się nią chwali. Jego pragnieniem jest przynależenie, wpasowanie się oraz dobre relacje z innymi ludźmi. Najczęściej jako przedstawicielki tego archetypu wymienia się księżnę Dianę, Whoopi Goldberg, Kasię Bujakiewcz i Ewę Chodakowską.

NIEWINNA

Marki o takim archetypie skupiają się wokół dobra. Są transparentne w swoich działaniach i tworzą wizerunek idealnej osoby/firmy. Cechuje je dobroć, otwartość i uczciwość. Ich pragnieniem jest doświadczyć raju na ziemi oraz po prostu być szczęśliwym. Tutaj można wymienić postać Mahatmy Gandhiego.

WŁADCA

Postać majestatyczna. Osoba, która wie, która rozkazuje, nakazuje. Ma przekonanie, że jest lepsza od innych. Ma autorytet i imponuje innym. Dlatego też nie będzie słuchała innych. Nie będzie budowała ciepłych relacji. Przeciwnie – będzie rozkazywała głosem nieznoszącym sprzeciwu. Takim archetypem władcy była na przykład Margaret Thatcher, zwana Żelazną Damą, obecnie ten archetyp reprezentuje Donald Trump. W polskiej polityce ewidentnie znajdziesz również takie przykłady. Jeśli Twoim archetypem jest władca, operujesz językiem władzy. Z chaosu tworzysz porządek. Dajesz, a nawet narzucasz, gotowe rozwiązania. Nie pytasz innych o zdanie.

MĘDRZEC

Jego misją jest przekazanie wiedzy. Odkrywa prawdę za pomocą konkretnych faktów, a przekazując informacje, lubi korzystać z zestawień, analiz i raportów. Jest obiektywny. Dzięki swojej inteligencji tłumaczy świat sobie i nam. Przypominasz sobie Alberta Einsteina, Marię Skłodowską-Curie, Stephena Hawkinga czy Sokratesa?

To już wiesz, że ważna była dla nich niezależność i samorealizacja oraz odnalezienie prawdy. Nawet jeśli byli mało zainteresowani tym, co tu i teraz, to rozwiązywali problemy nauki i świata.

CZARODZIEJ

Marki o takim archetypie cechuje ciekawość, fascynacja i wiara, a jednocześnie ryzyko i mistrzostwo. Są w stanie swoimi czynami przenieść odbiorcę w inny, magiczny świat, dostarczając mu przy tym niesamowitych doświadczeń. Ich pragnieniem jest poznanie podstawowych praw, które rządzą światem. Może być też tak,

że czarodziej motywuje i pomaga nam w naszej przemianie – on nie tłumaczy, jak coś działa, ale niczym za pomocą czarodziejskiej różdżki spełnia nasze marzenia. Tutaj warto przywołać postać Stevena Spielberga czy Walta Disneya, a w biznesie do tej kategorii może wpaść Elon Musk.

BOHATER/WOJOWNIK

Bohater to postać, która zmienia świat. On walczy i w tej walce czuje się najlepiej. Zwykle jego przeciwnikiem są trudności i przeciwności losu. On jest w drodze do mistrzostwa, dzięki temu inspiruje i motywuje innych do działania. A swoją wartość pragnie udowodnić przez czyny odważne i trudne. Jako wojownik wyznaczasz trendy, przecierasz szlaki, wprowadzasz nowości. Cechuje Cię autorytet i wielkie ego. Jesteś bohaterem. Takim bohaterem na przykład jest Barack Obama, Michael Jordan, a na polskim rynku Lech Wałęsa czy Jerzy Owsiak.

TWÓRCA/KREATOR

Najważniejsze jest dla niego wyrażanie siebie. Lubi różnorodność i możliwość wyboru, aczkolwiek potrzebuje stabilizacji i kontroli. Bardzo pragnie stworzyć coś ponadczasowego, nadać kształt i formę swojej wizji. Cechuje go zamiłowanie do piękna, kreatywność i innowacja. Kreator chce coś po sobie zostawić i bardziej woli dawać aniżeli brać. Do rozpoznawalnych kreatorów należą: William Szekspir, Salvador Dali czy Pablo Picasso.

ODKRYWCA

Odkrywca to podróżnik. Cieszą go zmiany i odkrywanie nowych rzeczy. Ma zamiłowanie do ryzyka i zwalczania nudy. Celem jego życiowej wędrówki jest poznanie i zrozumienie świata, a także siebie samego. On pragnie znaleźć odpowiedź na pytanie „Kim jestem?”. Chce doświadczać lepszego, prawdziwego życia. A jeśli dodam, że do znanych odkrywców należą Krzysztof Kolumb i Jacques Cousteau, a w polskiej rzeczywistości Martyna Wojciechowska czy Beata Pawlikowska to powinieneś mieć już w głowie jego obraz.

Archetypy porządkują sposób postrzegania Ciebie przez Twoich odbiorców. Wskazują kierunki komunikacji marki, używane symbole, styl, kolorystykę, a nawet zachowania i rodzaje przekazów. Przede wszystkim zaś odnoszą się do znanych odbiorcom kodów kulturowych, a zatem automatycznie rodzą skojarzenia w ich głowie. Dzięki temu Twoja marka jest postrzegana jako spójna, wiarygodna i taka, której można zaufać.

Archetypy mają też drugą stronę medalu. Jeśli będziesz prezentował skrajne cechy archetypu, wręcz do przesady, możesz być trudny do zaakceptowania i w konsekwencji rynek Cię odrzuci, a o byciu LOVEbrandem możesz zapomnieć. Zwróć na to uwagę, by nie przesadzić w tworzeniu swego archetypicznego wizerunku.

Wiesz już jaki archetyp jest spójny z Tobą? Jeśli nie potrafisz dokonać wyboru, zachęcam Ciebie do rozwiązania Quizu, który pomoże Ci to określić. Kliknij TUTAJ, aby przejść do testu. Jak go rozwiążesz, podziel się wynikiem w komentarzu.

Justyna Kopeć

Justyna Kopeć

Prezes Marka Ty Sp. z o.o.

Od 19 pomaga tworzyć silne marki i zwiększać przychody swoim klientom jako szkoleniowiec, specjalistka online marketingu i przedsiębiorca. Jest właścicielką agencji marketingowej Blue Brand oraz członkiem Polskiego Stowarzyszenia Public Relations.
Autorka i współautorka 10 książek, działaczka społeczna i pełna pasji kobieta, która udziela się w świecie biznesu oraz charytatywnie, wspierając ważne inicjatywy. Jej działania i projekty były wielokrotnie nagradzane. Informowały o nich media regionalne i ogólnopolskie. Zostały także dostrzeżone i docenione m.in. przez Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego czy Instytut Rozwoju Biznesu.

Na co dzień realizuje się, ucząc i inspirując ludzi do aktywnego budowania silnej marki osobistej w Internecie oraz uprawiając offroad, podróżując i będąc super ciocią.

Piotr Dobrowolski – od mistrza wyścigowego do lidera rynku europejskiego

[Justyna Kopeć] Piotrze, dziękuję ci bardzo, że zgodziłeś się na rozmowę, na rozmowę o Twoim...

Szymon Mierzwa – od konta na Instagramie do pracy z gwiazdami

[Justyna Kopeć] Witajcie serdecznie, dzisiaj kolejny specjalny gość, kolejny gość, który ma niesamowitą...

O niewierności…

Długo zastanawiałam się jak zacząć ten temat? Wiele osób doświadcza go na własnej skórze. Wiele osób...

Trening mentalny w tworzeniu marki

Trening mentalny spełnia rolę akumulatora zasobów. Uświadamia światopogląd o sobie. Wzmacnia i ukierunkowuje...

Norbert Janeczek – od wizjonera do współwłaściciela globalnej firmy

[Justyna Kopeć] Witam was serdecznie. Cieszę się, że mogę gościć kolejną specjalną osobę. Osobę, która jest...

Odwrócony Marketing… Nowa Strategia na Zwiększenie Zaangażowania Klientów

Usłyszałem o tym pojęciu kilka lat temu. Zastanawiałem się o co w tym w ogóle chodzi. Pojęcie...

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. więcej informacji

Ustawienia plików cookie na tej stronie są ustawione na „zezwalanie na pliki cookie”, aby zapewnić Ci najlepsze możliwości przeglądania. Jeśli nadal korzystasz z tej strony bez zmiany ustawień dotyczących plików cookie lub klikniesz przycisk „Akceptuj” poniżej, wyrażasz na to zgodę.

Zamknij